"Wyszliśmy do publiczności, by podziękować im za ich obecność. Albo wybieramy teatr zachowawczy, estetyzujący, albo zaangażowany. Nie chcemy tej pierwszej opcji, tyle" - mówili protestujący. 

"Nie wzywamy do buntu przed zmianą, a do prawdziwego, opartego na szacunku wobec każdej ze stron dialogu. Wzywamy do podmiotowego potraktowania aktorów tej sceny, opinii środowiska oraz widzów" - pisali w oświadczeniu organizatorzy manifestacji i dodają, że mają prawo do współdecydowania o losach tej sceny. 

Uczestnicy protestu zebrali się na placu Szczepańskim w Krakowie. 

 

 

 

(Teresa Gut/ew)