Zdaniem organizatorów, pomysły, które popiera Prawo i Sprawiedliwość są zbyt radykalne. - Takie prawo spowoduje, że kobiety będą się bały zajść w ciążę - mówi Weronika Śmigielska z inicjatywy Dziewuchy Dziewuchom.
- To jest absolutne barbarzyństwo i odarcie kobiet w ciąży z podstawowych praw człowieka. Wdrożenie takiego prawa oznaczałoby, że do więzienia może pójść kobieta, która po prostu poroniła. Projekt przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. -
Na Rynku Głównym w Krakowie zgromadziły się feministki, członkowie partii Razem oraz sympatycy Komitetu Obrony Demokracji. Protestowało - według organizatorów - ok. półtora tysiąca osób.
Organizatorzy mówili, że powodem zorganizowania protestu są zapowiedzi wprowadzenia całkowitego zakazu przerywania ciąży. Takie jest założenie obywatelskiego projektu ustawy, który jest u marszałka Sejmu. Projekt przygotowała między innymi fundacja Pro-life Prawo do Życia.
Fundacja Pro-life Prawo do Życia złożyła w Sejmie projekt ustawy całkowicie zakazujący aborcji razem z wnioskiem o zarejestrowanie komitetu inicjatywy ustawodawczej. Aby propozycją ustawową zajęli się wszyscy posłowie, trzeba zebrać 100 tysięcy podpisów.
Prezydium Konferencji Episkopatu Polski oświadczyło, że w kwestii ochrony życia nienarodzonych nie można poprzestać na obecnym kompromisie. Biskupi podkreślają w komunikacie, że życie każdego człowieka jest chronione przykazaniem "Nie zabijaj!”. Dlatego stanowisko katolików w tym względzie jest niezmienne: należy chronić od poczęcia do naturalnej śmierci życie każdego człowieka.
W czwartek prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział poparcie dla inicjatywy obywatelskiej. Za całkowitą ochroną nienarodzonych dzici opowiedziała się też premier Beata Szydło.
Obecnie w Polsce ciążę można przerwać w trzech przypadkach: gdy jest ona wynikiem gwałtu, ze względu na zagrożenie życia i zdrowia kobiety oraz, gdy płód jest nieodwracalnie uszkodzony.
Teresa Gut/IAR/bp