Niedawno Łukasz Gibała stwierdził, że należy sprawdzić wszystkie osoby, które zostały zatrudnione w magistracie po zaprzysiężeniu Aleksandra Miszalskiego. Szef klubu Kraków dla Mieszkańców uważa, że część z tych osób pracuje źle, bo dostała pracę po znajomości lub po linii partyjnej. Zdaniem Gibały byłoby to nawet kilkaset osób, które nadają się tylko do zwolnienia.
Na te słowa odpowiedziała oburzona Joanna Lipińska-Piekarska ze Związku Zawodowego Pracowników Urzędu Miasta Krakowa. Zarzuciła radnemu, że nazwał urzędników „tłustymi kotami i darmozjadami”. Łukasz Gibała uznał z kolei, że rezolucja Nowej Lewicy to atak na jego osobę i próba obrony praktyki zatrudniania po znajomości.
W swojej rezolucji Nowa Lewica podkreśliła, że wolność zrzeszania się i działalności w partiach politycznych nie może być pretekstem do zwalniania urzędników. Radni poprosili prezydenta o przekazanie ich wsparcia pracownikom magistratu i miejskich jednostek.
Rezolucję poparło 33 radnych, nikt nie był przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.