Każda z cegiełek upamiętnia darczyńców, którzy przyłączyli się do akcji dobroczynnej z lat 1921-1936. Zbierano wówczas pieniądze na odnowę zamku i na usuwanie zniszczeń, jakie pozostawili po sobie Austracy, gdy na Wawelu urządzili koszary wojskowe. Kwoty, jakie były potrzebne na dzień pracy były oficjalnie podawane.
"Ufundowanie jednego równało się wmurowaniu cegiełki w murze" - przypomina Halina Bilik z archiwum Zamku Królewskiego - "najpierw to było 100, 300 złotych, później 600, w zależności od szalejącej inflacji. Były to składki osób prywatynych i instytucji, zbierały szkoły, zakłady pracy, pułki wojsk".
Konserwatorzy planują zakończenie prac przy odnowieniu cegiełek na drugą połowę czerwca. Kolejnym krokiem będzie ich digitalizacja i przygotowanie specjalnej ogólnodostępnej prezentacji.
Magdalena Zbylut/bp