Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Sprawdzamy na własnej skórze jak działa krakowskie MPGO

  • Kraków
  • date_range Piątek, 2013.09.06 05:07 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:31 )
Krakowianie od czasu nowej ustawy śmieciowej skarżą się na ekipy wywożące śmieci, a te odpowiadają, że to wcale nie jest takie łatwe. Najtrudniej wywieźć śmieci z Rynku Głównego w Krakowie i z krakowskiego Starego Miasta. Reporter Radia Kraków na własnej skórze sprawdził jak to jest i towarzyszył czteroosobowej brygadzie.

fot: Tomasz Buszewski

Posłuchaj o pracy MPGO w materiale Macieja Skowronka
Sprawdzamy działanie MPGO
Pora więc przyjrzeć się tym, którzy bezpośrednio zajmują się usuwaniem śmieci, a więc pracownikom firm wywozowych. Postanowiłem cały dzień z ekipą Małopolskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami, które odbiera śmieci od większości krakowian. I przekonać się na własnej skórze, z czym w codziennej pracy spotykają się popularni "śmieciarze".

To raczej męska robota

W MPGO za wywóz śmieci odpowiada prawie 200 osób.
- To ludzie w różnym wieku. Począwszy od tych, którzy są tuż przed emeryturą, aż po młodych, którzy rok czy dwa lata temu skończyli naukę - opowiada Jacek Pisarski, prezes MPGO.
Wśród tych młodych jest pan Krzysiek. W zawodzie od sześciu lat.
- Zatrudniłem się tu jako kierowca, bo lubię duże samochody i lubię jeździć. Praca tutaj to jednak nie tylko kierowanie śmieciarką, ale również pomoc przy załadunku śmieci. Nie jest to pasjonująca praca, bo codziennie robi się to samo. Ale ją polubiłem, bo jest pożyteczna. W końcu dbamy o środowisko.
Prezes Jacek Pisarski nie ukrywa, że to robota raczej dla mężczyzn.
- Pracuje w tej firmie od ośmiu lat i nie spotkałem się z kobietą na stanowisku pracownika fizycznego. Ale starsi mówią, że kiedyś się to zdarzało.
Po jednym dniu spędzonym na śmieciarce nie mam wątpliwości, że pan prezes ma rację

Brygada do zadań specjalnych

Pracownicy meldują się w bazie już o 5.40 rano. Podpisują listę obecności i przebierają się w firmowy strój (pomarańczowy podkoszulek, spodnie, buty i kurtka). Punktualnie o 6.00 wyruszają w teren.
Przydzielono mnie do brygady obsługującej ścisłe centrum Krakowa, czyli Rynek Główny i okolice. Okazuje się, że to... ekipa do zadań specjalnych.
- Ścisłe centrum to najtrudniejszy teren do obsługi - nie ukrywa brygadzista, pan Piotr - W starych kamienicach kosze na śmieci ukryte są w piwnicach i innych zakamarkach. My obsługujemy wyłącznie ten obszar Krakowa. Trzeba bowiem znać każdy budynek i wiedzieć, gdzie są zlokalizowane kubły. Czeka pana ciężki dzień - dodaje z uśmiechem. Mnie chyba nie jest do śmiechu...

Schody

Brygada ze Starego Miasta liczy cztery osoby. To kierowca i trzech ładowaczy. Dwóch zajmuje się wyciąganiem koszy na zewnątrz, jeden ładuje zawartość do śmieciarki. Potem kosze trzeba odstawić na miejsce.
Szybko przekonałem się, że ci, którzy budowali stare kamienice w Krakowie, nie przewidzieli, że kiedyś będzie się stamtąd wywoziło śmieci. Praktycznie w każdym budynku, aby wyciągnąć kosz na zewnątrz, trzeba pokonać schody. Kilka w górę, kilka w dół. Kto to wymyślił?
Po wyciągnięciu jednego, 240-litrowego kosza bolą nadgarstki i ramiona. Z czasem dojdą bóle nóg i mięśni brzucha. Panowie wypracowali już technikę wyciągania dwóch koszy na raz. Ja nie ryzykuję bo jak wywrócę kosz, to będzie wstyd i dodatkowa praca.
Najgorzej, jak trafi się większy kontener, 1100-litrowy. Przyznaję bez bicia: zdarzało się, że nawet nie ruszyłem kontenera z miejsca.
- Kolejną trudnością jest to, że tu jest wiele restauracji i pubów. W kubłach są resztki jedzenia, a one ze wszystkich odpadów ważą najwięcej. No, może z wyjątkiem gruzu, którego do kubłów wrzucać nie wolno - mówi pan Piotr - Ale ludzie i tak to robią.

Największa zmora w rejonie

Niemal legendą obrosła jedna z kamienic przy Placu Mariackim. Sześć 240-litrowych kubłów zlokalizowanych jest... dwa piętra pod ziemią. Żeby je wyciągnąć, trzeba pokonać... 36 schodów!
- To największa zmora w całym rejonie - przyznają pracownicy. Każdy kosz trzeba wyciągać pojedynczo
- Zdarza się, że pod ciężarem śmieci urywają się uchwyty. Wtedy jest jeszcze gorzej - mówi najmłodszy w ekipie, pan Tomek - Wtedy prosimy szefów, aby zlecili przywiezienie nowych kubłów.


Po obsłużeniu tej kamienicy, koledzy litują się nade mną i proponują, abym jednak zajął się odwożeniem pustych już pojemników.
Ale zdarza się, że jest dużo łatwiej. W Międzynarodowym Centrum Kultury kosze wywozimy... windą. W jednej z kamienic przy Szewskiej, w podziemiach zainstalowana jest specjalna platforma przeznaczona do wywozu śmieci. Wystarczy ją włączyć i kubeł sam wyjeżdża na powierzchnię. Ale to tylko dwa takie przypadki.

Zapach

Przed wyjazdem ostrzegano mnie, że zawartość żołądka będzie podchodziła do gardła. Nie było jednak tak źle.
- Wszystko dlatego, że już nie ma upałów - tłumaczy pan Piotr - My mamy też o tyle łatwiej, że wywozimy stąd śmieci codziennie. Restauracje pracują intensywnie i produkują mnóstwo śmieci. Ale dzięki temu nie zdążą się one zepsuć. Gdy jest cieplej, rzeczywiście śmierdzi. My już do tego przywykliśmy i aż tak to nie przeszkadza. Jednak coś w tym musi być, bo jak wracam do domu, to nawet jak na zakładzie wezmę prysznic, to żona mówi, że trochę czuć...
Straszono mnie też szczurami, ale żadnego nie spotkaliśmy. Pracownicy zapewniają, że to już nie te czasy. W Krakowie jest deratyzacja i szczury spotyka się sporadycznie. Kiedyś było znacznie gorzej.
- Były takie miejsca, że przed zabraniem kosza trzeba było kilka razy uderzyć w niego kijem, żeby wszystkie szczury wypędzić. Teraz wygląda to inaczej.

24 tony

Wydaje się, że przy wywozie śmieci można pracować powoli i spokojnie. Nic z tego! A przynajmniej nie na Starym Mieście. Wąskie uliczki sprawiają, że śmieciarka blokuje przejazd innym. Trzeba się nieprawdopodobnie spieszyć, żeby nie narazić się na nerwy innych kierowców.
Opróżnianie koszy przypomina więc zawody sportowe. Do bólu mięśni i stawów dochodzi więc zadyszka.
Potrzebna jest więc i ogromna siła i... kondycja.
- Dziennie ładujemy od 16 do 24 ton odpadów - mówi pan Piotr. Obliczył to na podstawie ładowności śmieciarki.
Po czterech godzinach pracy śmieciarka jest pełna. Kierowca jedzie więc na wysypisko w Baryczy, aby ją opróżnić. A co robi reszta? Dalej wyciąga kubły z budynków i przygotowuje je do opróżnienia.

Na osiedlach spokojniej

W tym momencie skierowano mnie do innej brygady, wywożącej tak zwaną frakcję suchą - czyli surowce wtórne z żółtych kontenerów. Obsłużyliśmy kilka nowohuckich osiedli. Tu praca wygląda zupełnie inaczej. Kontenery wystarczy wyciągnąć z altany śmietnikowej. No i papier, plastik i metal są znacznie lżejsze.
Praca spokojniejsza, więc jest okazja, aby porozmawiać.
- Ludzie różnie na nas reagują - mówi pan Krzysiek - Jedyni nazywają nas pogardliwie śmieciarzami, ale większość odnosi się do nas z szacunkiem. Wiedzą, że wykonujemy konieczną i ciężką pracę.
Zapytałem też, skąd ten ogrom problemów z wywozem śmieci w pierwszych tygodniach obowiązywania nowych zasad.
- Pierwsze dni były rzeczywiście trudne, także dla nas - odpowiada pan Artur - Wielu z nas po tych zmianach dostało zupełnie nowe rejony do obsługi. tereny, których nie znaliśmy. Trzeba było nauczyć się lokalizacji budynków, altan śmietnikowych. Zdarzało się, że nie dostarczono nam kluczy. A w harmonogramie brakowało niektórych budynków. Teraz problemów mamy coraz mniej...

Po jednym dniu spędzonym ze śmieciową brygadą, mogę tylko pogratulować panom, że dają radę. I że decydują się wykonywać pracę, którą ktoś wykonywać musi.
A jak wygląda sprawa zarobków w firmach wywozowych w Krakowie? Średnia, miesięczna pensja brutto to niecałe 3,5 tysiąca złotych.

Kraków: Sprawdzamy na własnej skórze jak działa MPGO

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię