Komisja lekarska uznała, że "stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa w areszcie". To oznacza, że Robert J. będzie siedział w pojedynczej, monitorowanej sali. Oprócz tego - przy każdym wyjściu z celi - będzie musiał być przeszukany, w razie wezwania na np. czynności prokuratorskie będzie przewożony w konwoju, a dodatkowo będzie ubrany w czerwony kombinezon i będzie miał skute zarówno ręce jak i nogi.

Robert J. pozostanie w areszcie co najmniej do 2 stycznia. Bardzo prawdopodobne jest, że prokuratorzy prowadzący sprawę zawnioskują do sądu o przedłużenie aresztu.

Przypomnijmy: śledczy podejrzewają, że Robert J. uprowadził, odurzył, torturował, a następnie pozbawił skóry 23-letnią Katarzynę Z. - krakowską studentkę. Za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi mu dożywocie.

 

Grzegorz Krzywak, jgk