Kandydatem Nowej Prawicy na prezydenta miasta ma być 30-letni politolog, Konrad Berkowicz. Wiceprezes Nowej Prawicy powiedział przy tym, że plan Nowej Prawicy dla Krakowa nie zmieni się w ogóle: "To, co ja głosiłem, gdy kandydowałem w 2006 roku, może pan Konrad Berkowicz przepisać i przedstawić".



Zapis rozmowy Jacka Bańki z europosłem i wiceprezesem Nowej Prawicy, Stanisławem Żółtkiem.

Kiedy rozmawialiśmy po eurowyborach, ustaliliśmy, że Nowa Prawica może dogadać się z każdym po prawej stronie. Dziś okazuje się, że z każdym to znaczy z nikim.

Może się dogadać, ale nie znaczy, że musi. W tym cały ambaras, żeby dwoje chciało naraz.

Gowin niezbyt pochlebnie się o panu wypowiadał. I pan o Gowinie.

To się nie zmieniło. Bardzo szanuję Jarosława Gowina i bardzo go lubię. Ale on dogadał się tylko w sprawie wyborów parlamentarnych, nie samorządowych, z PiS i Solidarną Polską. To się zmieniło o tyle, że my wiemy o tym, że część naszego elektoratu w Krakowie niezbyt chętnie podchodzi do PiS czy partii Ziobry. W związku z tym pewny start z partią Gowina zmniejszyłby elektorat, część ludzi nie poszłaby do wyborów. Zmniejszyło to chęci naszego wspólnego startu. Zwiększenie poparcia w sondażach też nas w jakiś sposób usztywnia. Wtedy chętniej skorzystamy, żeby iść pod hasłem "Nowa Prawica", a nie jakimś wspólnym szyldem. To zaważyło o decyzji i to, że Gowin nie zdecydował się na kandydowanie na prezydenta Krakowa. Listy nie złożyliśmy. Jest jeszcze możliwość odejścia od tego, ale praktycznie jest to zamknięta sprawa. Będziemy szli pod szyldem "Nowa Prawica".

Mimo że to porozumienie prawicy zakładało, że to poziomu gminnego nie dotyczy.

Dalej jest to możliwe, ale przeciętni ludzie tego nie łapią. Jest porozumienie, ale nagle pan Gowin tworzy porozumienie prawicy, a my z nim idziemy do wyborów? Nie rozmawiajmy o porozumieniu prawicy, bo co ma Ziobro czy PiS wspólnego z prawicą - to socjaliści. Pobożni, ale socjaliści.

Szef Nowej Prawicy wskazał Konrada Berkowicza na kandydata na prezydenta Krakowa.

Nie, nie wskazał.

W takim razie to inicjatywa Konrada Berkowicza?

To chodzi o oddział krakowskiej Nowej Prawicy i tam w rozmowach z Berkowiczem stwierdzono, że może być kandydatem. Prezes nic do tego nie ma.

Ale sam Berkowicz stwierdził, że oficjalnie potwierdzi kandydaturę po ogłoszeniu daty wyborów samorządowych.

Przedstawiono to na radzie głównej. A rada główna wyraziła zgodę. Bo w dużych miastach rada główna musi takiej zgody udzielić. A skoro Berkowicz ma zgodę rady głównej i zarządu regionu, i też sam chce kandydować, to pewnie będzie.

To na jakich filarach będzie oparty program Nowej Prawicy dla Krakowa, program 30-letniego politologa Konrada Berkowicza?

Mamy wielką łatwość w przeciwieństwie do wielkich partii. Można przepisać nasz program jota w jotę. Jest identyczny od paru lat. Powód jest prosty: nie zmyślamy. Nie musimy iść za poklaskiem tłumów. Nie musimy nic zmieniać. To, co ja głosiłem, gdy kandydowałem w 2006 roku, może pan Berkowicz przepisać i przedstawić.

Nie wiem, czy to jest zaleta. Majchrowski, gdy informował o starcie, zapowiedział, że nie będzie myślał o dużych inwestycjach...

Wszystkie tego typu zachowania są pod publiczkę. Nic się nie zmienia.



Ale trochę się zmienia. Partycypacja, współpraca z organizacjami pozarządowymi, ruchami miejskimi...

To było 10 lat, 15 lat temu, 5 lat temu. Nic się kompletnie nie zmieniło.

To jaki ma być Kraków wg Nowej Prawicy?

Wolnorynkowy. Bez władzy urzędniczej nad ludźmi. To są zwykłe techniczne sprawy. Urząd Miasta jest za bardzo rozbudowany. To nie wina urzędników, oni porządnie wykonują swoją pracę. Tylko że pracę niepotrzebną. Ktoś im ją narzucił. To nie jest kwestia odchudzenia w granicach 5 czy 10 %. Wystarczy jak urząd nie będzie miał kilku tysięcy osób, a będzie miał ich 300. Jeżeli robimy przetargi na budowę ul. Mogilskiej, to robi się je tak, żeby mogły też mniejsze firmy wygrać. A nie tak, żeby wygrała jedna wielka firma. Ta firma wygrywa 20 przetargów, i żeby ich nie stracić, wbija łopatę w ulicę. Ulicą tą nie można przejechać. Przez dwa lata Kraków jest rozkopany i tworzą się korki.

Co jeszcze?

Zmniejszenie władzy urzędniczej wiąże się ze zmniejszeniem kosztów miasta, skrajnym obniżeniem podatków. Nie wiem dlaczego mieszkańcy i sklepiki mają płacić takie podatki. Czemu nie możemy taniej żyć w Krakowie?

Lista do sejmiku będzie.

Ogólnopolska lista. Region nie może się w nią wtrącać, może ewentualnie zaproponować kogoś. Lista do sejmików jest partyjna na całą Polskę. Poza tym, że jestem w zarządzie i radzie głównej partii, też nie mam prawa nic zmieniać.

Jaka liczba uzyskanych mandatów byłaby zadowalająca?

Najlepiej wszystkie mandaty, połowy też nie będzie. Sukces...Gdybyśmy w każdym okręgu zdobyli mandat, a jest ich 7, byłby to sukces. Nie jest tak łatwo zdobyć mandat. Mniejsi jesteśmy od PiS czy Platformy. SLD jest niby mocniejsze, a nie zdobyło żadnego mandatu. Ale 4 mandaty to też coś. Być może będziemy wystarczającą grupką, żeby przeważyć każde głosowanie.

Ze wstrętem przekracza pan próg europarlamentu?

Nie ze wstrętem. Budynek, jest, dywany są. Ludzie są normalni. Negatywnie zaskoczyło mnie poczucie pychy unoszące się w tych budynkach. Przyjechałem razem z kolegą i okazuje się, że jedna bramka jest dla europosła, a druga normalna. To ma mało wspólnego z demokracją.

Udało się panu coś zepsuć?

Nie udał mi sie nic zepsuć niestety. W Brukseli nie funkcjonowałem jeszcze, bo byłem tylko w Strasburgu w lipcu. Bo jak wiadomo sierpień jest wolny. Ci, którzy tam pojechali, to tylko po diety. Wszystkie pieniądze z Brukseli wyszarpię, jak się da. Ale nie kosztem tego, żeby nie móc pracować.

Czyli ta rzeczywista praca albo rzeczywiste psucie jeszcze przed panem?

Tak, wszystko przede mną.