Kwestia przemocy i molestowania seksualnego dzieci była jednym z wątków poruszonych w specjalnym wywiadzie metropolity krakowskiego dla Radia Kraków.
Grzegorz Ryś uważa, że w Kościele jest "wielki strach o rozmontowanie rodziny", co jednak nie może usprawiedliwiać milczenia w sprawie przemocy wobec dzieci.
Wiadomo, że dziecko potrzebuje rodziców, ale też wiadomo, że rodzice nie są właścicielami dziecka i nie są tymi, którzy mogą na tym dziecku siebie samych odcisnąć (...) także przemocą. Każdą - fizyczną, duchową i moralną. To są rzeczy niedopuszczalne
- mówił metropolita krakowski.
I dodał:
Chrystus wybiera to, co jest słabe i to, co jest nadużyte, upośledzone społecznie. Zawsze staje po stronie takich osób, więc nic dziwnego, że stoi po stronie każdego dziecka. Nie za bardzo mam odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się dzieje, że dzieci są tak traktowane. Nie jestem socjologiem, nie odpowiadam za to, co się w państwie dzieje, ale to, co się dzieje w Kościele... tak, to są dramaty. W Łodzi takim dramatem było, ile dzieci potrzebowało pieczy zastępczej - setki. Łódź w takich rankingach ma miejsce niestety najwyższe, najmniej chlubne. Dzieci, które potrzebują pieczy zastępczej jest bardzo dużo. Zachęcaliśmy księży, żeby po kolędzie rozmawiali z ludźmi, z rodzinami.
Odnosząc się szerzej do osób skrzywdzonych, które są członkami Kościoła, kardynał Ryś zwrócił uwagę, że "Kościół musi być przejrzysty"; musi odzyskać zaufanie również tych osób.
Trzeba się z tymi osobami spotkać i je wysłuchać. Wszystko inne jest potrzebne, ale nie załatwia sprawy. To jest wielkie pytanie, co zrobić, żeby w sposób autentyczny taką osobę spotkać, zaprosić? W jaki sposób do niej dotrzeć? To są pytania kluczowe. Duszpasterskie
- przekonywał metropolita.