W proteście ma wziąć udział około 300 ratowników z całego województwa. Pikietować będą ci, którzy w piątek mają dzień wolny, urlop albo nocną zmianę. Związkowcy podkreślają, że nie chcą narażać pacjentów, dlatego karetki będą pracować, jak należy.
Ratownicy podkreślają, że ze względu na niskie wynagrodzenia wykwalifikowany personel rezygnuje z pracy w zawodzie albo wyjeżdża za granicę.
Przypomnijmy, w czasie ostatnich negocjacji minister zdrowia zaproponował ratownikom wzrost płac o 800 zł. Związkowcy nie zgodzili się na takie warunki i zażądali podwyżek o 1600 zł. Mają nadzieję na spotkanie z wojewodą w czasie pikiety.
(Teresa Gut/ko)