Może się okazać, że miasto będzie musiało zaciągnąć kredyty w wysokości miliarda 800 milionów złotych. Jest to rekordowa kwota. Chcemy się dowiedzieć, czy to prawda, czy faktyczne są takie braki w budżecie miasta. A przede wszystkim, żeby pan prezydent powiedział, jakie wydatki planuje w kolejnych latach i jak będzie wyglądała sytuacja miasta. Słyszymy o gigantycznych projektach, na przykład metrze. To jest czysta fikcja i abstrakcja
mówi radny Mariusz Kękuś (klub PiS).
Sesja, której zwołania domagają się krakowscy radni PiS, musi zostać zwołana w ciągu tygodnia. Joanna Krzemińska, rzeczniczka Aleksandra Miszalskiego, odpowiada, że prezydent przedstawi wkrótce informacje, o które upominają się radni.
Wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej zostanie oczywiście rozpatrzony zgodnie z obowiązującymi przepisami
- zapewnia Krzemińska.
Jeśli wniosek zostanie przyjęty, przewodniczący RMK musi zwołać sesję do przyszłego czwartku. Jeśli nie - prezydent przedstawi plan na kolejnej zwykłej sesji.
Niepokojące są informacje, które się pojawiają na komisjach, a mianowicie, że nadal brakuje prawie 200 milionów na wypłaty dla nauczycieli i drugie tyle na komunikację miejską. O tym, że dziura budżetowa odbije się czkawką właśnie pod koniec roku, mówiliśmy od samego początku, czyli od grudnia zeszłego roku, kiedy budżet był uchwalany
- przekonuje radny Łukasz Maślona (klub Kraków dla Mieszkańców).
I dodaje, że jedną z przyczyn fatalnej sytuacji finansowej miasta jest tworzenie nowych departamentów, wydziałów. Także realizacja kosztownych obietnic wyborczych.
Tydzień temu Rada Miasta Krakowa zgodziła się na emisję obligacji. Jeszcze w tym roku na sprzedaż zostaną wystawione papiery wartościowe na kwotę 305 milionów złotych. Za decyzją o emisji było 22 radnych. 7 osób zagłosowało przeciw, a 12 radnych wstrzymało się.