Dochody miasta ogółem przekroczą po raz pierwszy 10 mld złotych. Planowane wydatki wyniosą ponad 11 mld 300 mln złotych. Jednocześnie wzrośnie dług miasta. Jak przekonuje Aleksander Miszalski, prezydent Krakowa, to ostatni tak trudny rok budżetowy w Krakowie. Według prezydenckich prognoz - Kraków wyjdzie "na plus" w 2029 roku.
Zaplanowany deficyt budżetu na przyszły rok to ponad 1 mld 158 mln zł, co oznacza, że dług Krakowa urośnie: z prawie 8 mld zł do niemal 9 mld.
Brzmi poważnie, ale po raz pierwszy od lat Kraków wypracuje nadwyżkę operacyjną. Zadłużamy się dalej, jednak nie są to już kredyty na bieżące utrzymanie miasta. W ostatnich latach zdarzało się, że Kraków zadłużał się, żeby - na przykład - utrzymać komunikację miejską, a tramwaje mogły w ogóle jeździć po szynach.
Całość zaplanowanego na przyszły rok deficytu - a więc 1 mld zł, które trzeba pożyczyć - to inwestycje. Chociażby na dokończenie budowy tramwaju do Mistrzejowic.
W październiku, na wniosek radnych klubu PiS, zwołano nadzwyczajną sesję Rady Miasta Krakowa. Jej tematem były finanse miasta, która - zdaniem radnych PiS, są w katastrofalnym stanie.