Z relacji świadków wynika, że kobieta wysiadła z tramwaju na przystanku i chciała przebiec na drugą stronę. Wbiegła na torowiska na "czerwonym", za wagon stojący na przystanku. Nie zauważyła składu nadjeżdżającego z naprzeciwka. Motorniczy w takiej sytuacji niewiele może zrobić.
"Jeżeli tramwaj jedzie z prędkością 30 km/h, to jego droga hamowania wyniesie nawet 20 metrów" - mówi Radiu Kraków Marek Gancarczyk, rzecznik MPK.
Ze statystyk policji wynika, że przebieganie przez torowisko to najczęstsza przyczyna potrąceń pieszych przez tramwaj. W ten sposób w ubiegłym roku w Krakowie ponad 30 osób zostało rannych, 3 zginęły.
Tymczasem tylko w środę krakowska drogówka wręczyła mandat 600 osobom, które przechodziły na czerwonym świelte albo w miejscu niedozwolonym. W akcji "bezpieczne przejście" biorą udział między innymi nieoznakowane radiowozy. Podobne działania prowadzone są już od kilku lat. "Robimy to, bo te kary przynoszą efekty. Za pierwszy kwartał mamy spadek wypadków z udziałem pieszych. W pierwszym kwartale roku 2016 mieliśmy 133 wypadki drogowe z udziałem pieszych. W tym roku mamy 77 wypadków. Widzimy jak duża jest różnica" - mówi Tomasz Seweryn z krakowskiej drogówki.
Profesor Stanisław Gaca, z krakowskiej Politechniki zwraca jednak też uwagę na to, że przejścia dla pieszych są coraz lepiej oznaczone. Drogowcy montują przy nich oświetlenie, malują też asfalt między pasami na czerwono. Z badań wynika, że dobrze oznaczone przejście jest nawet czterokrotnie bezpieczniejsze od tradycyjnego.
Za przejście przez drogę w miejscu niedozwolonym albo na czerwonym świetle grozi mandat od 50 do 100 złotych.
(Karol Surówka/ew)
Obserwuj autora na Twitterze: