- A
- A
- A
"Od celebrowania rocznic ważniejsza jest pamięć"
"Ważniejsza od celebrowania rocznic jest pamięć o ofiarach katastrofy" - mówiła krakowska radna Anna Prokop-Staszecka w porannej rozmowie Radia Kraków. Jej zdaniem rozdmuchiwanie tragedii dla celów politycznych jest niedopuszczalne.
Mszą świętą w katedrze Wawelskiej i marszem pamięci zakończyły się wczoraj wieczorem krakowskie obchody trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Ze wzgórza wawelskiego pod krzyż katyński na placu imienia ojca Adama Studzińskiego przeszło kilkaset osób. Uczestnicy marszu trzymali w rękach narodowe flagi, tablice z nazwiskami ofiar katastrofy, a także transparenty. Można było na nich przeczytać: "żądamy wolnych mediów", "Rosjanie oddajcie Polsce prezydencki samolot", "chcemy prawdy, prawdy nie można zabić"
Wczorajsze uroczystości odbywały się nie tylko w Krakowie, ale również m.in. w Żabnie nieopodal Tarnowa, w Nowym Sączu gdzie odbył się apel i marsz pamięci. Przed nowosądeckim ratuszem wystawiono zdjęcia dwóch honorowych obywateli miasta - prezydenta Lecha Kaczyńskiego i ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego. Z okazji trzeciej rocznicy katastrofy uroczystości odbyły się również w Oświęcimiu. Kwiaty i znicze złożono tam na Grobie Nieznanego Żołnierza.
Wspominając wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku Anna Prokop-Staszecka przypomniała małopolskiego polityka PSL Wiesława Wodę. Stwierdziła, że poseł Woda, próbował szukać tego, co łączy a nie co dzieli. "Był niedoceniany a to był genialny polityk, dyplomata, który nie szukał konfliktów" - mówiła krakowska radna. Jak przyznała, to właśnie dzięki Wiesławowi Wodzie trafiła do polityki. Jak mówiła w Radiu Kraków - ważniejsza od celebrowania rocznic jest pamięć o ofiarach katastrofy. Jej zdaniem rozdmuchiwanie tragedii dla celów politycznych jest niedopuszczalne.
TAK WYGLĄDAŁY OBCHODY:
Krakowskie obchody trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej rozpoczęły się od złożenia kwiatów na grobie pary prezydenckiej w krypcie katedry wawelskiej. O 8.30 z Rynku Głównego przed pomnik katyński wyruszył biało-czerwony marsz pamięci. Uroczystości zaplanowano także po południu. O godz. 17.30 w Królewskiej Katedrze na Wawelu odbędzie się msza święta w intencji ofiar katastrofy, zamówiona przez członków Klubu "Gazety Polskiej". Po mszy uformuje się pochód, którzy przejdzie pod krzyż katyński.
Marta Kaczyńska uczestniczyła we mszy świętej w Krypcie Leonarda w Katedrze na Wawelu i modliła się przy grobie rodziców. Powiedziała, że od czasu katastrofy niewiele się zmieniło, ponieważ ciągle towarzyszy jej ten sam ból.
"Jest to dla mnie trudny dzień, bo wracają najtragiczniejsze wspomnienia, ale trzeba sobie z tym radzić" - mówiła. Córka pary prezydenckiej jest rozżalona, ponieważ rozwiązanie przyczyn katastrofy wciąż jest odległe. Uważa, że kluczowe dowody powinny znaleźć się na terenie Polski. Stwierdziła też, że czuje się jak osoba, która nie może znaleźć swoich bliskich, ponieważ nadal nie wiadomo dlaczego jej rodzice zginęli. "Nie chcę wiele, prawda wystarczy" - mówiła Marta Kaczyńska.
"Zostawił dwie róże". Posłuchaj poruszającego reportażu o generale Bronisławie Kwiatkowskim
W Tarnowie wieczorem w kościele ojców Bernardynów odprawiona zostanie msza święta w intencji ofiar katastrofy oraz ofiar zbrodni katyńskiej. Uczestnicy nabożeństwa po jego zakończeniu przejdą ulicami miasta w Marszu Pamięci na Plac Ofiar Stalinizmu. Apel poległych oraz wspólną modlitwę zaplanowano w Lasku Falkowskim w Nowym Sączu. Z kolei w Oświęcimiu ceremonia upamiętniająca rozpocznie się w samo południe na placu Kościuszki. Delegaci na grobie nieznanego żołnierza złożą kwiaty i zapalą znicze. Uroczystość będzie również okazją do oddania hołdu ofiarom zbrodni katyńskiej z 1940 roku.
Rozmowa Jacka Bańki z Anną Prokop-Staszecką z Klubu Radnych Przyjazny Kraków
Dokładnie 3 lata temu w katastrofie smoleńskiej zginął małopolski polityk PSL - Wiesław Woda. To dzięki niemu została pani politykiem. Kim był dla pani Wiesław Woda?
- Był moim mentorem, opiekunem a także bardzo serdecznym kolegą. Tak, dzięki niemu zostałam politykiem, on wierzył, że dam sobie radę. Bycie dyrektorem w ochronie zdrowia, przy tym systemie, jest bardzo trudno. Zwłaszcza ciężko jest być dyrektorem dużego szpitala miotanego konfliktami. Mało się mówi o Wieśku, on był trochę niedoceniany a był genialnym politykiem. Był dyplomatą. Nie szukał konfliktu, nie chciał być na świeczniku. On robił pracę u podstaw, która wiele znaczyła.
O to chciałem zapytać. Dzisiaj rano na Powązkach premier mówił, że każda z ofiar miała swoje życie prywatne i marzenia. Jakie marzenia i zamierzenia miał Wiesław Woda?
- Tego nie potrafię powiedzieć. Wie to pewnie jego żona. Wiem za to jak ja wiele straciłam. Każda z tych ofiar ma swoje życie i każdy z tych ludzi był dla kogoś ważny. Dla mnie taką osobą był Wiesiek oraz Wojtek Lubiński, lekarz pary prezydenckiej. Dla mnie to była osobista katastrofa, że zginął Wiesiek. Każdy jest trochę egoistą, ja także. Przez trzy lata żyje tym szpitalem, ale teraz nie miałabym odwagi z tego zrezygnować ze względu na jego pamięć i zaufanie. Nie raz miałam ochotę żeby tym rzucić, żeby nie być pod obstrzałem moich wrogów. Uważam, że to co robię jest zgodne z tym co by chciał Wiesiek.
Mówimy oczywiście o szpitalu Jana Pawła II. Czuje się pani w jakimś stopniu kontynuatorką działań Wiesława Wody?
- Tak. Właśnie dlatego tutaj jestem. Zaprosił mnie pan, czuje się zaszczycona i dziękuję.
Weźmie pani udział w krakowskich obchodach katastrofy smoleńskiej?
- Tak, wezmę udział w tych obchodach, ale to nie jest dla mnie takie ważne. Ważne jest to aby pamiętać. Cieszę się ogromnie, że koledzy zamówili mszę świętą za Wieśka bo on był wierzący. Ważne jest to, że się spotykamy aby o nim pamiętać.
Skoro mówimy o manifestacjach to w jednym z dzisiejszych wywiadów, prezes federacji rodzin katyńskich Izabela Sariusz-Skąpska pyta czy osoby, które zamierzają wziąć udział w warszawskiej manifestacji potrafią wymienić nazwiska 96 ofiar. Myśli pani, że ci ludzie wymieniliby nazwisko Wiesława Wody?
- Obawiam się, że nie. Manifestanci znają ograniczoną liczbę osób i nie wiedzą co znaczyli wszyscy, którzy zginęli. Znają może kilka osób a pozostałe są im obce. To jest tak, że rozdmuchiwanie tej tragedii, używanie jej po to aby jątrzyć, jest dla mnie przerażające. Uważam jako lekarz, że wielu z tych polityków powinno pójść do psychologa, psychiatry. To jest dla mnie dramatyczne. Jeśli moja matka cały czas się modli, żeby wyjaśnić katastrofę bo jest prawdopodobieństwo, że wybuchła bomba to ja nie chce tego słuchać. Powinniśmy się zastanowić dlaczego była ta katastrofa. Musimy podejść do tego naukowo, merytorycznie, wyciągnąć wnioski. Trzeba się z tego czegoś nauczyć. Trzeba się także zastanowić nad każdym z nas. Nie można robić takich manifestacji, które nikomu nie służą, ale dzielą ludzi na tych co wierzą i nie wierzą. Dla mnie to jest dramat.
Tą diagnozą możemy zakończyć pierwszą część rozmowy dotyczącą katastrofy smoleńskiej. Tymczasem w przyszłym tygodniu komisja zdrowia rady miasta organizuje spotkanie odnośnie stanu opieki zdrowotnej w Krakowie. Co jest największym problemem w mieście? Pytam panią jako szefową szpitala Jana Pawła II.
- To jest temat mi bliski. W ochronie zdrowia pracuje 35 lat. Zawsze sądziliśmy, że coś zostanie zrobione. Kolejne reformy to katastrofy. Jest za dużo politykierstwa. W Krakowie jest tak jak w reszcie kraju. Mamy 57 szpitali, w Polsce jest ich kilkaset. Niektóre gałęzie medycyny mamy na bardzo wysokim poziomie, nawet na za wysokim. Jesteśmy najlepsi w Europie jeśli chodzi o wczesną interwencję w zawale. Natomiast mamy dramat jeśli chodzi o porady specjalistyczne i organizację medycyny rodzinnej. Do nas przychodzą ludzie i mówią, że umawianie się do lekarza rodzinnego trwa 2 tygodnie. Ma pan grypę, infekcję i czeka pan 2 tygodnie. Na miły Bóg. Ta konferencja ma na celu pokazanie władzom problemu. Ciekawa jestem kto z władz przyjdzie. W medycynie jesteśmy uzależnieni od polityki i decydentów. Nikt nie chce słuchać środowiska medycznego.
Czyli mamy problem z lekarzami rodzinnymi – o tym pani mówi. Ostatnio wiele się słyszy o problemie gruźlicy, także w Małopolsce. Pani doktor, to jest wydumany problem czy rzeczywisty?
- Chciałabym żeby to był problem wydumany. Ten problem jest cały czas. Gruźlica była, jest i będzie. Jest tylko kwestia nasilenia i tego co nam gruźlica gotuje. Na koniec XX wieku zgotowały nam taką mutację, że mamy teraz prątki wielolekooporne w Małopolsce. Mamy dwa takie przypadki, które mogą się zakończyć zgonem. To są takie prątki, które są oporne na wszystkie leki. Pytanie jest takie: ile osób jest nimi zarażonych. Nie ma swoistych objawów. Piszecie państwo do mnie. Dostaje kilka e-maili o gruźlicy, ale nie potrafię odpowiedzieć. Bardzo przepraszam. Sam kaszel to jeszcze nie gruźlica. Dobrze byłoby zrobić zdjęcie radiologiczne, które kiedyś było nadwykonywane a teraz w ogóle nie jest wykonywane. Trzeba czekać kilka miesięcy żeby lekarz doszedł do wniosku, że trzeba zrobić zdjęcie.
Jak unikać tych prątków, skoro pani mówi, że one są lekooporne?
- Nie można unikać. One są w środowisku. Jest 60 gatunków prątków. Wśród nich są także te niezakaźne. Nie chce państwa straszyć - Boże uchowaj. To ja pracuje przez cały czas i to ja jestem narażona. Ja lubię gruźlicę.
Zabrzmiało to groźnie.
- Tak. Wszyscy się boją i uważają to za chorobę wstydliwą. Dlatego jest źle. O tym nie myślimy. Wszyscy mówią – astma. To taka ładna choroba.
(Daniela Motak/Marcin Kwaśny/I
AR/jg/dw)
Komentarze (0)
Najnowsze
-
07:59
Machiny Leonarda Da Vinci dotarły do hangaru w Czyżynach
-
07:40
Przeciętny Polak na święta wyda ponad 1,1 tys. zł
-
07:17
Nie tylko Krynica... Także w Muszynie wzrośnie opłata uzdrowiskowa
-
06:51
W okresie świątecznym w Krakowie będzie więcej autobusów i tramwajów niż rok temu. SPRAWDŹ
-
06:28
Chłodna i pochmurna środa w Małopolsce. W nocy wyraźne ochłodzenie
-
06:00
100 ml zł dofinansowania dla Małopolskich Linii Dowozowych, w 2026 roku 18 nowych połączeń
-
21:22
Między rozliczeniem a pozorem. Spór o kościelną komisję ds. wykorzystywania seksualnego
-
19:51
Krakowski sąd odmawia wpisu hipoteki na nieruchomości Zbigniewa Ziobry
-
19:20
Koniec utrudnień po kolizji czterech samochodów na Zakopiance
-
18:03
Tajemnice Caravaggia i Artemizji Gentileschi
-
17:39
Komu przeszkadzał model pociągu na placu zabaw? Wandale zniszczyli ulubioną zabawkę dzieci w nowym parku
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze