Największe cięcia dotyczą najbardziej przepełnionych szkół. Tam dyrektorzy mogą zamknąć nawet trzy lub cztery pierwsze klasy. Kuratorium chce, żeby w szkołach wprowadzić jedną zmianę nauki a zmniejszenie liczby klas ma w tym pomóc. Chodzi też o pracę w bardziej komfortowych warunkach. Dorota Skwarek z małopolskiego Kuratorium Oświaty podkreśla, że od nowego roku szkolnego pierwsze klasy nie będą mogły liczyć więcej, niż 28 osób.
- Chodzi o to, żeby dzieci miały higieniczne warunki pracy. Aktualnie są sytuacje, w których mamy ponad 40 osób w klasie. Często zdarza się tak w zabytkowych, starych, nieprzystosowanych budynkach. To naprawdę jest problem - mówi.
Od nowego roku szkolnego pierwsze klasy nie będą mogły liczyć więcej niż 28 osób. Według urzędników te zmiany mają też nakłonić młodych ludzi do wyboru innej szkoły niż liceum. "Limitowanie to też forma zachęty do rekrutacji do szkół technicznych i branżowych. Dotychczas, mimo niżu demograficznego, liczba uczniów w tych szkołach pozostawała tak samo niska. Mamy nadzieję, że to się zmieni" - komentują urzędnicy.
Kuratorium zapewnia, że mimo cięć w liczbie klas, zwolnień nauczycieli nie będzie. Jak jednak nieoficjalnie komentują dyrektorzy krakowskich liceów, trudno im będzie utrzymać wszystkie etaty, bo w związku z mniejszą liczbą uczniów, będą mniejsze potrzeby. "Na takich lekcjach jak biologia, chemia, fizyka nie będzie podziału na grupy, jak miało to miejsce w przypadku zajęć laboratoryjnych. Może dojść do likwidacji etatów, a nawet całych stanowisk pracy" - usłyszała reporterka Radia Kraków.
Oprócz nauczycieli ucierpią też uczniowie - bo jak dodaje Czesław Wróbel, dyrektor VI Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie - do szkoły będzie się o wiele trudniej dostać. "Te limity spowodują, że szkoły, które cieszyły się ogromną popularnością wśród młodych ludzi w Krakowie, będą ograniczone pod względem dostępności" - mówi Czesław Wróbel.
W VI LO będzie prawie 140 uczniów mniej. Kuratorium uważa, że ta różnica i tak się wyrówna, bo młodzież będzie mogła wybrać jedno z czterech nowo powstałych liceów, które zaczną działać dzięki nowej reformie edukacji. Ale jak zauważają nauczyciele - nie jest powiedziane, że dzieci będą chciały wybrać akurat te szkoły.
Dyrektorzy krakowskich liceów napisali pismo do urzędu o zwiększenie limitów naboru do szkół - przynajmniej o jedną klasę w każdej szkole. Mało prawdopodobne jednak jest, że urzędnicy przychylą się do tych próśb. Mniejsze klasy oznaczają również większe nakłady finansowe po stronie budżetu miasta. Tej kwestii urzędnicy nie komentują.
(Dominika Baraniec/ko,ew)