Rada Wydziału Biologii Uniwersytetu Jagiellońskiego zajęła twarde stanowisko w sprawie wzmocnienia ochrony lasów miejskich i podmiejskich. W szczególności zawnioskowała o wstrzymanie pozyskania drewna na terenie wąwozów kleszczowskich, ponieważ wycinka czy zrywka drzew negatywnie wpływa na pozagospodarcze funkcje tych terenów i utrudnia społeczeństwu korzystanie z nich. Badacze z Katedry Bioróżnorodności Leśnej Uniwersytetu Rolniczego wskazują natomiast na wyjątkowe walory przyrodnicze.

"To jest krawędź Rowu Krzeszowickiego, strome, ponad stumetrowe zbocza z bardzo licznymi wychodniami skalnymi, z niszami skalnymi, jaskiniami, wąwozami. Tam jest kilka bardzo ciekawych zbiorowisk roślinnych, takich, które są rzadkie w skali Polski i również na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej nie należą do częstych. Są gatunki ptaków, które są rzadkie i to też jest istotne miejsce dla ich bytowania" - przekonuje prof. Jerzy Szwagrzyk, kierownik Katedry Bioróżnorodności Leśnej.

Społecznicy mają nadzieję teraz na przełom w staraniach o ustanowienie rezerwatu.

"Widzimy w tym szansę i też wydaje mi się, że nie powinniśmy patrzeć w tym momencie, jaki ten las jest, tylko patrzeć perspektywicznie, że jeżeli tam nie będzie gospodarowane, to ten las będzie z każdym rokiem zyskiwał. Las to nie jest miejsce, które jest takie samo, tylko to jest proces" - mówi Anna Treit z inicjatywy Ratujmy Kleszczowskie Wąwozy:

Powyższe argumenty są nadal niewystarczające dla Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie. Według inspektorów wąwozy kleszczowskie na terenie Nadleśnictwa Krzeszowice nie kwalifikują się do uznania za rezerwat przyrody.

"My teren analizowaliśmy i analizowaliśmy nie tylko ze względu na to miejsce, które rzeczywiście ma wysokie walory przyodnicze, niemniej jednak rezerwat musi się już szczególnymi walorami wyróżniać. Na terenie samej wyżyny mamy tutaj 13 rezerwatów przyrody, czyli powierzchnię powyżej 800 hektarów, dlatego właśnie te szczególne miejsca są objęte tą formą ochrony przyrody" - podkreśla Ada Słodkowska-Łabuzek, rzeczniczka RDOŚ.

Profesor Jerzy Szwagrzyk przestrzega, że na sprawę powinniśmy patrzeć nieco szerzej.

"Musimy nie tylko utworzyć rezerwat w wąwozach kleszczowskich, ale w ogóle zmienić podejście do gospodarowania w lasach, których główną funkcją powinna być funkcja rekreacyjna i ochronna. Produkcja drewna, owszem, jest potrzebna, ale niekoniecznie musi być realizowana w każdym miejscu, a na pewno nie w takich, które mają duże walory zarówno przyrodnicze jak i rekreacyjne" - komentuje Szwagrzyk.

W przesłanej do naszej redakcji odpowiedzi Lasów Państwowych czytamy, że postulat złożony przez Radę Wydziału Biologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie nie zawiera podstawy prawnej, na jakiej można się opierać. Zarządzanie wykonywane przez Nadleśniczego nie opiera się na jego woli, tylko na konkretnych przepisach prawa. Leśnicy zaproponowali utworzenie w lesie kleszczowskim ścieżki przyrodniczo-historycznej, a argumenty strony społecznej nie spełniły wymogów prawa. Wnioskujący otrzymali oficjalne stanowisko RDOŚ w Krakowie w sprawie projektowanego rezerwatu "Mała Puszcza Kleszczowska”.

 

Magdalena Zbylut-Wiśniewska/łk

 

 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.