Środki finansowe były mu rzekomo potrzebne na ratowanie firmy, rozwiązanie problemów z urzędem skarbowym czy wsparcie chorych członków rodziny. Jednorazowe pożyczki wynosiły nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, a taki proceder trwał niemal rok.
Dopiero kiedy policjanci zdemaskowali oszusta, zaczęły wychodzić na jaw szczegóły jego działania. 31-latek z Mazowsza usłyszał już zarzuty oszustw i przyznał się do winy. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Teraz policjanci sprawdzą, czy rodzina z gminy Pcim to jedyni pokrzywdzeni przez "Tulipana".
Dopiero kiedy policjanci zdemaskowali oszusta, zaczęły wychodzić szczegóły jego działania. 31nolatek z Mazowsza usłyszał już zarzuty oszustw i przyznał się do winy. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.  Teraz policjanci sprawdzą, czy rodzina z gminy Pcim to jedyni pokrzywdzeni przez ,,tulipana”.