Tomasz Ostrowski zastępca dyr, do spraw strategii i komunikacji muzeum tłumaczy - trzy litery będące skrótem nazwy "mają przypominać symboliczną linę, która ma splatać, liczącą ponad milion egzemplarzy kolekcję sztuki muzeum oraz łączyć 12 zróżnicowanych oddziałów we wspólną sieć. System identyfikacji wizualnej to pojęcie o wiele szersze niż tylko logo"
Cała identyfikacja graficzna kosztowała 119 tysięcy złotych. W najbliższych dniach zobaczymy ją nie tylko na muzeum, ale także i w mediach społecznościowych, przystankach autobusowych czy plakatach.