Związkowcy poinformowali, że lekarze powrócą, między innymi do przybijania na receptach pieczątek "Refundacja do decyzji NFZ".
Według przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy rząd, tworząc zapisy refundacyjne, działa na szkodę nie tylko lekarzy, ale również pacjentów. Krzysztof Bukiel podkreślił, że system ten ma na celu zastraszanie lekarzy i zmniejszenie dostępu pacjentów do leków refundowanych. Powiedział także, że zarówno lekarze, jak i związkowcy nie popierają oszustw w swoim środowisku, jednak obecne prawo nie zwalcza tej patologii, a nakłada sankcje na tych, którzy działają uczciwie.

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł przypomniał, że w tej sprawie środowisko skierowało list do NFZ z prośbą o wyjaśnienie sytuacji, oraz prośba o zmiany. Radziwiłł przypomniał, że NFZ do tej pory nie odpowiedział na postulaty, stąd decyzja lekarzy o proteście.
Narodowy Fundusz Zdrowia uważa, że to lekarze nie chcieli porozumienia. W ocenie szefowej NFZ rząd i Fundusz chciały kompromisu z lekarzami, jednak został on odrzucony.
Agnieszka Pachciarz przypomniała, że kary umowne za źle wypisane recepty obowiązują od 2007 roku. Podkreśliła także, że obowiązująca ustawa ma na celu ochronę praw pacjenta i jego swobodnego dostępu do dobrych i sprawdzonych leków. W ocenie szefowej NFZ kary dla lekarzy mają za zadanie wychwycenie skrajnych przypadków, w których dochodzi do nadużyć. Natomiast twórcy ustawy mieli na celu dobro pacjenta i zapewnienie mu najwyższych świadczeń, oraz dostępu do tanich leków. Pachciarz powiedziała także, że zapis o karach miał doprowadzić do normalizacji sytuacji i poprawienia jakości usług medycznych.

(IAR/jp)