Przyszłość Krakowa to nie jest przemysł, trzeba inaczej myśleć o mieście – przekonuje Janusz Sepioł, główny architekt miasta, który był gościem Radia Kraków. I proponuje: na terenach nowohuckiego kombinatu posadźmy wielki las.
Uważam, że najbliższa dekada to będzie Kraków postindustrialny i metropolitalny. Skupmy się na słowie „postindustrialny” - mamy olbrzymi obszar huty, który ma jakieś 1000 hektarów i 600-700 hektarów strefy ekonomicznej (tu były wysypiska odpadów, osadniki, złomeksy). A działalność gospodarcza na tym obszarze zanika, wygasa. Większa część tego obszaru jest martwa, to dziś pustynie przemysłowe. I teraz zderzają się dwa sposoby myślenia o tej przestrzeni
- mówi Janusz Sepioł.
I dodaje:
Czas fabryk garnków aluminiowych i składania samochodów się skończył.
Nawet, jeżeli na tereny nowohuckiego kombinatu, które są już wyłączone z produkcji, wprowadzi się biznes, powinny to być raczej instytuty badawcze, uczelnie, przemysł kultury. Taka przestrzeń musi mieć atrakcyjne sąsiedztwo. Jakie?
Musimy stworzyć nowe środowisko, mogą nim być tereny leśne, otwarte. Popatrzmy na mapę wschodniej części Krakowa - mamy ogromny kompleks wodny czyli Przylasek Rusiecki, mamy dolną terasę Wisły, a po drugiej stronie następny kompleks przyrodniczo-wodny – Brzegi. Powstaje więc wielki obszar, który mógłby być zielonym klinem. W zachodniej części miasta tym zielonym jądrem jest Las Wolski i Las Tyniecki. Klin wschodni to właśnie Las Nowohucki
- opowiada główny architekt miasta.
Janusz Sepioł nie ma wątpliwości, że decyzja o posadzeniu na wschodzie miasta wielkiego lasu miałaby podobną wagę, jak ta sprzed 76 lat, kiedy rozpoczęto budowę Nowej Huty.
O pomyśle posadzenia lasu Sepioł rozmawia z Aleksandrem Miszalskim, prezydentem Krakowa, i - jak podkreśla – jest to coś więcej niż idea. Edward Nowak, działacz opozycji demokratycznej w PRL (inżynier, jeden z przywódców strajków w nowohuckim kombinacie) wymyślił już nawet nazwę - Las Solidarności.