Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Ł. Gibała: "Powinno być referendum w sprawie 6-latków"

  • Kraków
  • date_range Czwartek, 2013.10.24 06:43 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:44 )
Powinno być referendum w sprawie 6-latków w szkołach - przekonywał na naszej antenie krakowski poseł Twojego Ruchu, Łukasz Gibała. Jak zastrzegał, jego zdaniem wiek szkolny powinien być obniżony, ale o tak ważnych rzeczach powinni decydować wszyscy obywatele.

archiwum RK



To byłby też bodziec dla rządu, by lepiej przygotował rodziców do zmian. Teraz rodzice są rozczarowani, bo mają poczucie, że dla rządu nie są partnerem - mówił poseł Gibała w Radiu Kraków.

Dziś posłowie będą debatować nad obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie referendum edukacyjnego. Zebrano pod nim niemal milion podpisów. Inicjatorzy referendum chcą by Polacy odpowiedzieli na pięć pytań - oprócz sześciolatków w szkołach także czy są za likwidacją gimnazjów i zakazem likwidacji szkół przez samorządy. Platforma Obywatelska chce odrzucenia wniosku o referendum. Głosowanie w tej sprawie na następnym posiedzeniu Sejmu.



Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem Twojego Ruchu, Łukaszem Gibałą.

O 6-latkach powinniśmy zdecydować w powszechnym referendum?

- Ja uważam, że tak.

Inicjatorzy referendum chcą też postawić inne pytania, między innymi o zakaz likwidacji szkół. To też powinno być przedmiotem referendum?

- Generalnie demokracja bezpośrednia jest dobrym narzędziem. Ludzie powinni decydować. Sądzę, że wiek szkolny powinien być obniżony, pod warunkiem, że przekonamy rodziców i przygotujemy szkoły. Rząd tego nie zrobił. Musi być dialog z rodzicami. Jeśli chodzi o pozostałe pytania to trzeba to dopracować w komisji. Są tam niezrozumiałe stwierdzenia.

Są tam cztery inne pytania. O 6-latkach debata trwa, ale zakaz likwidacji szkół przez samorządy to kuriozum. To odebranie możliwości wpływu samorządów na edukację.

- Zgoda. Taki zakaz nie powinien mieć miejsca. Tak jak mówię, trzeba nad tym popracować. To by paraliżowało możliwości decyzyjne samorządu.

A pytanie o gimnazja powinno pozostać?

- Tutaj jest kwestia otwarta. Od dawna jest spór w kwestii gimnazjów. Myślę, że warto poznać opinię ludzi. Ja bym to pytanie zostawił.

Myśli pan, że debata o gimnazjach była tak głęboka, ze wszystko wiemy o tej reformie? Głos ludu może zdecydować czy zostawiać czy likwidować?

- Nie. Nie wiemy wszystkiego. Gdyby doszło do referendum to spowoduje to wzmożenie debaty i da bodziec rządowi do rozmowy. Rodzice są źli, bo czują, że nie są partnerem do rozmowy.

Minister Szumilas mówi, że te pytania mogą wprowadzić chaos w edukacji i w konsekwencji mogłoby się to okazać społecznie szkodliwe.

- Minister jest sama sobie winna. To, że ta inicjatywa się pojawiła to skutek tego, że rząd nie rozmawia z rodzicami. Jakie były by skutki negatywnych odpowiedzi na pytania? Ja bym nie histeryzował. To byłoby utrudnienie dla rządu, ale nie chaos. Każde oczekiwanie ludzi da się zrealizować.

Z drugiej strony mamy milion podpisów i nie można tego lekceważyć. Co pan sądzi o tym projekcie, że milion podpisów oznaczałby obligatoryjne referendum?

- Jest taki projekt zmian w konstytucji zgłoszony przez PiS. My wczoraj zagłosowaliśmy przeciwko odrzuceniu tego projektu w pierwszym czytaniu i za skierowaniem go do komisji. Demokracja bezpośrednia jest dobra. Takie projekty obywatelskie są traktowane lekceważąco. To niewłaściwe. Wprowadzenie takiego mechanizmu, że przy milionie podpisów musi być referendum to dobry pomysł.

Sejm zajmie się też czterema projektami zmian finansowania partii z budżetu. Dlaczego odpis podatkowy, o czym mówi Twój Ruch, miałby być lepszy od pomysłu SLD, czyli ograniczeniu finansów lub od całkowitego zniesienia subwencji, o czym mówi PO?

- Platforma mówi o całkowitym zniesieniu subwencji i nie daje nic w zamian. Oni mają majątek na koncie. To by dla nich było korzystne. My też uważamy, że obecny mechanizm nie jest dobry, ale można go zastąpić odpisem z podatku na partię. Proponujemy, żeby to było 4,50 zł. To byłby system dobrowolny. Jak ktoś nie chce to nie musiałby w ogóle przekazywać tej kwoty. Jednocześnie byłoby to sprawiedliwe. Obecnie nowe partie nie mają żadnego finansowania. To nie jest sprawiedliwe. Jakbyśmy to zmienili to od pierwszego dnia funkcjonowania nowej partii będzie możliwość finansowania.

Twój Ruch byłby w stanie poprzeć projekt SLD? On jest uważany za umiarkowany.

- Zdecydowanie tak. Jeśli nie przejdzie nasze rozwiązanie to zagłosujemy za tym, co proponuje SLD. Subwencje są zbyt wysokie. Ich ograniczenie jest rzeczą wskazaną.

Pójdzie pan w piątek w Krakowskim Marszu Antysmogowym?

- Nie pójdę, chociaż identyfikuje się z tymi postulatami. Nie będzie mnie w Krakowie. Będą jednak działacze mojej partii. Wspieramy i identyfikujemy się z tym marszem.

Postulatami dotyczącymi zakazu palenia węglem i drewnem?

- Dokładnie tak. Kraków jest jednym z trzech miast w UE, które mają najbardziej zanieczyszczone powietrze. Tylko radykalne działania mogą przynieść rezultaty. Taki zakaz powinien obowiązywać jak najszybciej. Mam pretensje do władz województwa za ich działania. Oni nawet zachęcają do przestawiania się z gazu na ekologiczne piece węglowe.

Nie myśli pan, takie echa tez słychać, że problem jest w radnych Sejmiku spoza Krakowa? Oni się boją, żeby pomysł krakowian nie rozlał się na całą Małopolskę. Oni nie chcą, żeby takie zakazy były wprowadzane w innych miastach.

- Ma pan 100% rację. Problem jest w tym, że we władzach województwa nie ma nikogo z Krakowa. Przeważają radni spoza Krakowa. Oni patrzą przez pryzmat swoich rejonów. Stąd jest ten strach przed wprowadzeniem rozwiązań.

Może trzeba jakoś pomóc radnym spoza Krakowa, żeby zagłosowali za zakazem?

- Trzeba pomóc. Będąc w PO lobbowałem za tym, żeby skład zarządu był inny. Chciałem, żeby Kraków był lepiej reprezentowany. Przez nacisk opinii publicznej musimy wywierać presję na radnych. To niezbędne, żeby w Krakowie wprowadzić restrykcyjne przepisy dotyczące zakazu palenia węglem.

Wyślij opinię na temat artykułu

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię