- W październiku nad sceną będą opadały już dwie kurtyny - zapewnia Tadeusz Bystrzak, artysta malarz, który podjął się namalowania kurtyny według szkicu Stanisława Wyspiańskiego. "Ta kurtyna jest ogromna. Ma prawie 13 metrów szerokości i prawie 10 metrów wysokości. Jest namalowana na płótnie bawełnianym, który znalazłem w Niemczech w jednym kawałku. Jest zabezpieczona gruntem akrylowym. Było to ogromne wyzwanie" - dodaje.
- My chcemy symbolicznie zadośćuczynić czemuś, co wydarzyło się, gdy miasto rozpisało konkurs na kurtynę dla teatru miejskiego. W tym konkursie wzięło udział wielu młodych, fantastycznych twórców. Między innymi dwóch, bardzo dobrze nam znanych: Józef Mehoffer i Stanisław Wyspiański. Obie kurtyny namalowane przez nich są różne i świetne. Te projekty się zachowały - mówi Krzysztof Głuchowski, dyrektor Teatru Słowackiego w Krakowie.
Dlaczego projekt Wyspiańskiego wówczas nie wygrał konkursu? "Był zbyt mało klasyczny. Ówczesne władze miasta były dosyć konserwatywne. Ponadto szukano projektu autorstwa znanego malarza. Mehoffer i Wyspiański nie byli wówczas uznanymi artystami. Oni świetnie się zapowiadali" - tłumaczy Diana Poskuta-Włodek, historyk teatru.
Kurtyna Wyspiańskiego będzie opadała przy użyciu tego samego mechanizmu, co słynna Kurtyna Siemiradzkiego. Dodajmy, że nie będzie nawijana na wałek. W pionie będzie opadała i podnosiła się.