Jak przekonują pracownicy gastronomii – przygotowania do otwarcia wnętrz trwały pełną parą. Było sprzątanie, czyszczenie, dezynfekcja. Pierwsi klienci ruszyli do kawiarni i restauracji, stęsknieni za normalnością. Brakuje jeszcze zagranicznych turystów, wtedy Kraków odżyje - przyznaje pani Bogna, kelnerka w jednej z restauracji na Rynku Głównym w Krakowie.
W sobotę na rynku, pomimo pochmurnej pogody już przed południem zgromadziło się sporo turystów i krakowian.
Bartłomiej Bujas/bp