Kiedy pani Anna, słuchaczka Radia Krakow, zgłaszała się do rejestracji, osoby tam pracujące mówiły, że nie ma miejsc i proponowały, aby przyszła innym razem. "Jak się zapytalam jak mam się umówić do lekarza i chciałam się zapisać do kolejki, bo słyszałam, że coś takiego jest, pani mi odpowiedziała, że nie mają czasu na coś takiego a lista oczekujących dotyczy pacjentów pierwszorazowych" - mówi pani Anna.
Narodowy Fundusz Zdrowia przypomina jednak, że odmowa rejestracji przez przychodnię jest łamaniem praw pacjenta. "Jak dochodzi do odmowy rejestracji pacjenta lub rejestracja nie odbywa się zgodnie z przepisami, jest to łamanie zasad realizacji świadczeń zdrowotnych. Jak do nas wpływa taka skarga to interweiujemy" - zaznacza Aleksandra Kwiecień z małopolskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
Reporterka Radia Kraków postanowiła na własnej skórze sprawdzić czy uda jej się zarejestrować do lekarza-specjalisty w tej placówce. Niestety, także ona została odprawiona z kwitkiem. Dyrektor przychodni nie znalazł czasu na wyjaśnienie tej sprawy.
Pacjentka, która zgłosiła się do nas z prośbą o interwencję, tak długo czekała na wizytę, ponieważ zależało jej na spotkaniu z lekarzem, który zna historię jej choroby. Po dwóch latach oczekiwania postanowiła zarejestrować się do przychodni, która nie będzie łamać jej praw.
Po naszej interwencji, NFZ przyjrzy się działaniom tej przychodni. Sprawa została już skierowana do odpowiednich osób, które z ramienia narodowego funduszu zajmują się takimi skargami. Sytuacja dziwi o tyle, że NFZ przeprowadził serię szkoleń dla rejestratorek, które mają zapisywać pacjentów.
NFZ przypomina, że jeśli usłyszymy, że przychodnia nie prowadzi list oczekujących, że dziś rejestracja nie jest możliwa, bo prowadzona jest tylko do godz. 9, albo wyłącznie w poniedziałki itp., łamane są nasze prawa i możemy złożyć skargę do NFZ.
(Teresa Gut/ko)