- Zarzuca się mu głównie pobicia z użyciem niebezpiecznych narzędzi, handel narkotykami i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Zarzuty zostały formalnie postawione. W tym momencie będziemy wnioskować do sądu o przedłużenie tymczasowego aresztowania z uwagi na fakt, że zachodzi bardzo realna obawa, że pan ucieknie z powrotem - mówi prokurator Eryk Stasielak, naczelnik małopolskiego oddziału do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej.
Za przestępstwa mężczyźnie będą grozić bardzo surowe kary, ale prokuratura nie informuje konkretnie jakie. Prokurator Stasielak wyjaśnia, że śledztwo trwa i - jak dowiedziało się Radio Kraków -wiele w tej sprawie będzie zależeć od zeznań świadka koronnego. Współpodejrzane w sprawie są też inne osoby.
- Za te przestępstwa grożą bardzo surowe kary, bo to są zbrodnie z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Na pewno musimy zakończyć śledztwo. Mam nadzieję, że do końca roku uda się to sfinalizować. To jest dosyć skomplikowana sprawa, dlatego że ona w znacznej mierze się opiera na zeznaniach świadka koronnego - mówi prokurator Stasielak.
Zatrzymany w Hiszpanii mężczyzna poszukiwany był listem gończym i europejskim nakazem aresztowania. Przebywał już w zakładzie karnym i po jego opuszczeniu w 2021 roku założył własną grupę przestępczą. Po czym uciekł z Polski.
Prokuratura liczy, że do końca roku uda się skierować akt oskarżenia.