Według wstępnych badań Krakowskiej Izby Turystycznej odwołanych miała zostać nawet połowa wycieczek zagranicznych. Z blisko 50 procent rezerwacji zrezygnowano od pierwszego dnia wojny do połowy marca. Zauważa to między innymi Anna Urbaniak-Kacprzak, przewodniczka miejska po Krakowie, z którą kontaktują się turyści zza granicy:

Pracuję z turystami włoskimi. Są ostrożniejsi, pytają o sytuację w Krakowie, ze swojego punktu widzenia oceniają dużą bliskość do granicy. Ostatnio z grupy kilkunastu osób, która miała przyjechać do Krakowa, przyjechały tylko dwie osoby. Pozostałe zdecydowały o przełożeniu wizyty na kolejny rok.

Jak dodaje Anna Urbaniak-Kacprzak, to o tyle dotkliwe, że dopiero co ruch turystyczny zaczął wracać do normy po czasie pandemii:

Wierzymy w to, że sytuacja wróci do normy, ale i pandemia, i obecna sytuacja ten ruch turystyczny przystopowały. To nie tylko dotyka przodowników, ale branżę hotelarską, restauracyjną.

Co ciekawe, na brak ruchu nie narzeka lotnisko w Balicach. Jak przyznawał w rozmowie z Jackiem Bańką prezes krakowskiego portu lotniczego Radosław Włoszek, ta liczba obsłużonych pasażerów w samym marcu jest większa niż w dwóch poprzednich miesiącach:

Możemy powiedzieć, że w stosunku do 2020 i 2021 roku mamy zauważalny wzrost ruchu pasażerskiego. Od początku roku obsłużyliśmy ponad milion pasażerów, w poprzednich latach ten wynik osiągaliśmy w trzecim kwartale.

Ruch na krakowskim lotnisku nie jest jednak niestety żadnym wyznacznkiem - wzrost ruchu jest spowodowany wylotami uchodźców z Ukrainy oraz przylotami wolontariuszy. Szczegółowych wyników niestety jeszcze nie ma.

A te wstępne ma już Krakowska Izba Turystyczna. Blisko 90 procent przedsiębiorstw z tej branży odczuło już wpływ wojny na Ukrainie na ich biznesy. Jak mówi Rafał Marek, prezes izby, zagraniczni turyści traktują Kraków z widoczną rezerwą:

Z największą falą anulacji spotkaliśmy się z Francji, USA, Włoch, Wielkiej Brytanii. W pierwszych dniach konfliktu te anulacje się rozpoczęły i one trwają. Najbardziej przerażające jest to, że te anulacje są do rozpoczęcia wakacji, a nawet i dłużnej. Nie pojawiają się nowe.

Jak dodaje prezes Krakowskiej Izby Turystycznej, obecna liczba rezerwacji stanowi jedynie 30 procent tej spodziewanej. I wszystko przez wojnę w sąsiednim kraju. Dlatego, jak przekonuje Rafał Marek, potrzebna jest szeroka i rzetelna kampania informacyjna skierowana do turystów zagranicznych:

Brakuje nam tego przekazu. W pierwszym kontakcie z naszymi kontrahentami na Zachodzie i w Polsce jest to odczuwalne. A jest to bardzo pozytywny przekaz: Polska jest krajem otwartym, krajem bezpiecznym, pokazującym gościnność dla tych osób, które ucierpiały.

W ciągu ostatniego miesiąca dzięki pracy różnych organizacji, wolontariuszy i służb udało się opanować falę uchodźców z Ukrainy. Tysiące osób otrzymało pomoc, lotnisko funkcjonuje normalnie, dworzec kolejowy funkcjonuje normalnie, sam Kraków też funkcjonuje w normalny sposób i jest gotowy na przyjmowanie turystów.