Problem braku chętnych dzieci na podjęcie nauki w nowopowstałych szkołach dotyczy wszystkich krakowskich gimnazjów, które będą przekształcane w licea albo podstawówki. W Krakowie teoretycznie mają powstać cztery nowe licea i dwanaście podstawówek. Niestety mało który uczeń wybiera te szkoły jako pierwszą opcję w swojej rekrutacji.
"W liceum, które jest przekształcone z gimnazjum nr 1 chętnych jest sześć osób, z gimnazjum nr 2 podań jest pięć" - mówi Katarzyna Król, zastępca prezydenta miasta Krakowa.
Rekrutacja rozpoczęła się już parę tygodni temu, ale są szkoły, które do tej pory nie zrekrutowały ani jednego dziecka, np. gimnazjum nr 4. Jak twierdzi Iwona Eingenfeld-Hupert, nauczycielka w gimnazjum numer 2 w Krakowie, urzędnicy wolą wstrzymać rekrutację, niż pomóc.
Dla przykładu w gimnazjum numer 2, które ma być przekształcone w liceum numer XLII, do pierwszej klasy zapisały się tylko cztery osoby. To oznacza, że nowe liceum w tym roku nie zacznie działać.
- To wiąże się z ryzykiem dla nauczyceli i dzieci. Dla nauczycieli z całkowitą utratą pracy, lub ograniczeniem etatu. Dla dzieci, które przyszły tu się kształcić, wiąże się z tym, że ci nauczyciele odejdą i dzieci będą uczone przez nauczycieli z przypadku, którzy tu przyjdą na chwilę - mówi Iwona Eingenfeld-Hupert.
Rodzice uczniów, którzy chcą kontynuować naukę w gimnazjum przekształconym w liceum obawiają się likwidacji... ale problemy są też w podstawówkach - mówi mama ucznia, który w tym roku zmienia szkołę. "Obawy rodziców są takie, że w szkołach podstawowych nie będzie wykwalifikowanych nauczycieli, zaczynając od tego, że w dwa lata będą musieli przekazać uczniom wiedzę z trzech lat" - mówi mieszkanka Krakowa.
"Na markę licealną musimy zapracować, musimy ją stworzyć. Niewykluczone, że potrzebna byłaby pomoc urzędników, którzy mogą przeliczyć, ile dzieci powinny zrekrutować nowe licea" - dodaje Iwona Eingenfeld-Hupert.
Urzędnicy tłumaczą, że za rekrutację i jej przebieg odpowiadają dyrektorzy szkół. Jeżeli liceum lub szkoła podstawowa nie zostaną otwarte to będą funkcjonować, ale jako szkoły z zerowym naborem. "Pamiętajmy, że organ prowadzący nie ma prawa do tego, by szkołę zamknąć" - tłumaczy Katarzyna Król.
Dzięki temu rozwiązaniu szkoły będą miały możliwość zorganizowania rekrutacji w przyszłym roku.
Jak wynika z obliczeń, dzieci nie pomieszczą się w starych szkołach i tak czy inaczej będą musiały wybrać nowe szkoły. Co powstanie w miejscu gimnazjum numer 2, jeśli nie liceum? Dyrekcja szkoły nie potrafi odpowiedzieć, bo nie dostała odpowiedzi od Urzędu Miasta.
(Dominika Baraniec/ko)