Prezydent po uroczystości na Wawelu powiedział, że wtorkowa ceremonia "wyglądała tak jak co roku od tamtego pamiętnego momentu". "Spotkaliśmy się tutaj w krypcie św. Leonarda, gdzie była msza św. dla córki pary prezydenckiej i wnuczek. My współuczestniczyliśmy w niej i modliliśmy się za dusze pary prezydenckiej i wszystkich, którzy z nimi zginęli w smoleńsku. Następnie przy sarkofagu pary prezydenckiej złożyliśmy kwiaty, także na sarkofagu marszałka Józefa Piłsudskiego" - mówił prezydent. "Można powiedzieć, że to już taki rytuał tych dziesiątych kwietnia" – dodał.
- Chciałbym poznać przyczyny katastrofy smoleńskiej, ale do tego potrzebne są dowody - mówił w rozmowie z dziennikarzami prezydent Andrzej Duda. Chwilę wcześniej oddał hołd zmarłej parze prezydenckiej i złożył kwiaty na grobie Marii i Lecha Kaczyńskich. Towarzyszyli mu politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Marta Kaczyńska z córkami. "Nie ma co ukrywać. Najważniejszy w sprawie dowód - wrak samolotu - znajduje sie cały czas w Rosji. Władze Rosji nie chcą go oddać, co według mnie jest bezprawiem. To jest własność Polski. Samolot jest produkcji rosyjskiej, ale Polska go zakupiła. Dlatego wrak powinien wrócić do Polski. Można sobie tylko zadawać pytanie, dlaczego Rosjanie nie chcą go oddać" - dodawał Andrzej Duda.
"Wrak samolotu to własność Polski" mówił Wawelu prezydent Andrzej Duda @RadioKrakow pic.twitter.com/7RyxTsL5Ib— Katarzyna Maciejczyk (@KaMaciejczyk) 10 kwietnia 2018
Prezydent z rezerwą odniósł się też do słów Antoniego Macierewicza, który powiedział, że w jednym ze skrzydeł samolotu był wybuch. Andrzej Duda podkreślał wagę wiarygodnych dowódów, których jak dotąd nikt nie przedstawił.
Uroczystości rozpoczęło spotkanie przy pomniku Adama Mickiewicza na Rynku Głównym w Krakowie. Tam o godzinie 8 zgromadzeni odśpiewali pieśń konfederatów barskich. Następnie w marszu milczenia przeszli pod krzyż katyński, gdzie odczytany został apel pamięci i modlitwa. "Ja to emocjonalnie bardzo przeżyłam. Słyszałam o tym w telewizji. Do tej pory mi to w głowie siedzi. Nie mogę sobie z tym poradzić" - mówiła jedna z uczestniczek uroczystości.
W Krakowie pod krzyzem katynskim trwają obchody 8. Rocznicy katastrofy smoleńskiej. @RadioKrakow pic.twitter.com/YLluQp5BSu— Joanna Orszulak (@orszulak_joanna) 10 kwietnia 2018
Z kolei parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości o 8:30 złożyli kwiaty w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, gdzie spoczywa para prezydencka Maria i Lech Kaczyńscy. Później odwiedzą również groby pozostałych ofiar katastrofy smoleńskiej pochowanych na cmentarzu Rakowickim i w Bielanach. Obchody rocznicowe o 17:30 zakończy uroczysta Msza święta w katerze Wawelskiej.
Krakowskie uroczystości zakończyła msza święta na Wawelu. W Katedrze, w której kryptach spoczywają Lech i Maria Kaczyńscy, mszę świętą w intencji ofiar katastrofy odprawił proboszcz, ksiądz infułat Zdzisław Sochacki.
Jak powiedział ks. prałat we wprowadzeniu do mszy, było to comiesięczne wspólne spotkanie przy ołtarzu św. Stanisława, patrona ojczyzny, "by Bogu i ludziom wspólnie wyśpiewać podziękowanie za życie tych, którzy przez służbę i przez ofiarę tam w katastrofie pod Smoleńskiem oddali swoje życie".
W homilii duszpasterz podkreślał potrzebę "ponownych narodzin w duchu Ewangelii, by przezwyciężyć zło".
"Musimy się narodzić, otwierając się na Bożego Ducha. Narodziny z Ducha bowiem pozwalają nam inaczej popatrzeć na ten świat i pozwalają nam żyć obok zła, przezwyciężając go dobrem, miłością, przezwyciężając także szukaniem sprawiedliwości" – mówił ks. prałat.
Jak podkreślił: "Ta sprawiedliwość pozwala także popatrzeć z miłosierdziem na wszystkie wydarzenia, na wszystkich ludzi, którzy dopuścili się tego zła, które tak boli, powoduje cierpienie, rodzi wątpliwości, lęk". "Ale też przynosi nadzieję, że my możemy z Chrystusem zmartwychwstałym pokonać to, co nie jest związane z Dobrą Nowiną, z Ewangelią, z Jezusem Chrystusem" – mówił ks. Sochacki.
"I może nam się wiele rzeczy nie podobać i nie akceptujemy tego zła, ale musimy się nauczyć – otwierając szeroko oczy, serca, korzystając z daru łaski, daru wiary, nadziei, miłości – by przezwyciężać. To jest nasza siła, to jest nasza moc i to jest nasza nadzieja" – mówił duszpasterz.
"A więc dzisiaj, w czasie tej wyjątkowej rocznicowej Eucharystii, kiedy dociera dziś do nas wiele treści, które budzą różne myśli, pamiętajmy o tym, że tu, w Katedrze na Wawelu, przy ołtarzu naszego patrona św. Stanisława, jesteśmy wolni – wolni mocą tego, który umarł, ale który zmartwychwstał i jest z nami, z naszym narodem, z naszą historią, z historią Europy, historią tego świata" – powiedział ks. prałat Sochacki.
Po mszy świętej na Wawelu przed Krzyż Katyński przeszedł Marsz Pamięci. Wielu uczestników przyniosło ze sobą biało - czerwone flagi, a przed krzyżem zapalono 96 zniczy. Przez cały dzień Kryptę pod Wieżą Srebrnych Dzwonów odwiedziło wiele osób, które składały wiązanki kwiatów przy sarkofagu Lecha i Marii Kaczyńskich.
10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Uroczystości pogrzebowe prezydenckiej pary odbyły się w Krakowie 18 kwietnia 2010 r. Lech i Maria Kaczyńscy spoczęli w sarkofagu w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu.
W krypcie, w której znajduje się sarkofag pary prezydenckiej, znajduje się także tablica ku czci ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Na tablicy widnieją: łacińska sentencja "Corpora dormiunt, vigilant animae" (Ciała śpią, dusze czuwają), napis: "Pamięci ofiar katastrofy w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r." oraz nazwiska ofiar katastrofy.
Joanna Orszulak/Katarzyna Maciejczyk/PAP/jgk