Mężczyzna wzbudził podejrzenia ochroniarzy, gdy po ponadgodzinnym pobycie w sklepie podszedł do kasy jedynie z pączkiem. Okazało się, że pod ubraniem próbował wynieść telefon komórkowy o wartości prawie 2 tysięcy złotych.
"Aparat znajdował się w specjalnym pudełku, które mężczyzna zabrał na dział samochodowy, gdzie przebywało niewielu klientów. Ukrył się za akcesoriami. Z saszetki, którą miał na pasku wyjął mały palnik zasilany gazem ziemnym. W tym pudełku wypalił otwór, wyjął telefon i ukrył w ubraniu" - relacjonuje Anna Zbroja z biura praspowego małopolskiej policji.
21-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Karol Surówka/ jg
Obserwuj autora na twitterze