Zarząd Zieleni Miejskiej zamierza pozostawić na miejscu złamany pień kasztanowca jako tzw. żywego świadka, a także dwa konary, które ocalały w nawałnicy. Oprócz tego, jak mówi Łukasz Pawlik, wicedyrektor ZZM, jeden z mieszkańców posiada sadzonkę wyhodowaną właśnie z tego złamanego kasztanowca. Ma ona zostać przekazana miastu i wsadzona jesienią tuż obok pozostałości po drzewie. Na to jednak musi się jeszcze ostatecznie zgodzić Małopolska Konserwator Zabytków.

Tymczasem po obecnej fali upałów, znów przyjdą gwałtowne burze. Małopolscy Łowcy Burz, którzy przyznają, że w województwie mogą one pojawić się już w środę wieczorem.
"Będą przybierać charakter burz wielokomórkowych, klastrów oraz superkomórek. Największe zagrożenie powodować będą obfite opady deszczu o sumie dochodzącej do 40 milimetrów, a lokalnie większej. Spodziewany jest również grad o umiarkowanej średnicy oraz porywy wiatru nawet do 100 kilometrów na godzinę" - opisuje Piotr Szuster.
Zarząd Zieleni Miejskiej jednak rozkłada ręce i przekonuje, że nie ma skutecznego lekarstwa na takie zjawiska pogodowe dla starych, potężnych stojących drzew. Można jedynie dbać o ich zdrowie.
"Na przykład zakładamy wiązania elastyczne, poprawiamy warunki siedliskowe, by te drzewa były zdrowe. Takie rutynowe działanie to usuwanie posuszu. W miejscach, gdzie te konary się mogą odłamać i spaść, po prostu wcześniej to robimy w sposób kontrolowany" - przekonuje Łukasz Pawlik.

Burze, które ponownie nawiedzą Małopolskę mogą występować nawet do końca tygodnia. Takich zjawisk pogodowych należy się spodziewać przez całe wakacje.