Na obietnicach się jednak skończyło. Nieuczciwy kupujący nie odbierał telefonu. Sprawa obróciła się jednak przeciwko niemu. W lutym tego roku trafił do aresztu za inne przewinienie. W celi spotkał spotkał... starego znajomego, któremu ukradł skuter.

Kupujący raz jeszcze obiecał, że przekaże pieniądze, ale znów tego nie zrobił. Sprzedawca teraz miał już ułatwione zadanie. Po wyjściu z aresztu poinformował policję o nieuczciwości współaresztanta. Lista zarzutów kupującego została więc wydłużona.

 

 

(Karol Surówka/ko)

Obserwuj autora na Twitterze: