Jak dowiedziało się Radio Kraków, cztery osoby podejrzane o porwanie kobiety trafiły na trzy miesiące do aresztu. Grozi im do 15 lat więzienia. Odstąpiono od aresztu dla trzech innych podejrzanych w tej sprawie.
Do porwania doszło na początku października . Kilku mężczyzn z mundurach podjechało pod jedną z willi na krakowskiej Woli Justowskiej. Weszli do środka, podając się za policjantów. Twierdzili, że mają nakaz aresztowania 60-latki. "Prawdziwa" policja o porwaniu dowiedziała się dopiero po kilku godzinach.
Sprawa została potraktowana przez policjantów priorytetowo. Powołana została specjalna grupa śledcza , w skład której weszli doświadczeni policjanci Wydziałów Kryminalnego i Dochodzeniowo – Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, wspomagani przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Grupę bezpośrednio nadzorował Małopolski Komendant Wojewódzki Policji nadinsp. Mariusz Dąbek, któremu na bieżąco składano raporty o postępach w sprawie.
Nad rozwikłaniem sprawy i uwolnieniem porwanej osoby pracowało kilkudziesięciu policjantów z Krakowa, Katowic, Rzeszowa i Wrocławia w ścisłej współpracy z prokuratorami Prokuratury Okręgowej w Krakowie. W decydującej akcji działania policjantów wspierali także funkcjonariusze Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
Precyzyjne ustalenia policjantów pozwoliły na dotarcie do miejsca, gdzie przetrzymywana była uprowadzona kobieta – funkcjonariusze najpierw zadbali o zapewnienie bezpieczeństwa ofierze, a zaraz potem przeprowadzili skoordynowaną akcję zatrzymania członków grupy stojących za porwaniem. Początkowo zatrzymano siedem osób – sześciu mężczyzn i kobieta w wieku od 25 do 58 lat, wszyscy są mieszkańcami Śląska, niektórzy z nich byli już wcześniej karani.
Policjanci odnaleźli miejsca, w których przetrzymywana była ofiara. Podczas prowadzonych przeszukań funkcjonariusze natrafili na narkotyki – zabezpieczono znaczne ilości marihuany oraz amfetaminę, jak też atrapy broni, pistolet hukowy, amunicję, kominiarki i odzież stylizowaną na militarną. Odzyskane zostały także pieniądze i samochody, którymi poruszali się sprawcy. Stan zdrowia uwolnionej kobiety jest dobry. Jej życiu i zdrowiu nic nie zagraża.
Śledztwo prowadzone w tej sprawie pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Krakowie kwalifikuje działania sprawców jako zbrodnię przetrzymywania zakładnika w celu zmuszenia innych osób do określonego zachowania [przekazania okupu] tj. art. 252 par.1 kodeksu karnego. Grozi za to kara pozbawienia wolności do 15 lat , jednak na czas nie krótszy niż 3 lata.
Prowadzący sprawę analizują czy członkowie tej grupy mogą mieć na swoim koncie także inne tego typu przestępstwa.
(Karol Surówka/ko)