Na homofobiczny znaczek z przekreśloną tęczową flagą postanowiła zareagować Dominika Bednarczyk, aktorka Teatru Słowackiego w Krakowie. Postanowiła przeprowadzić prowokację. - Weszłam do restauracji i podeszłam do pana, który stał za barem. Byłam ciekawa, jak zostanie potraktowany obcokrajowiec, dlatego powiedziałam w języku angielskim "Dzień dobry, jestem lesbijką i chciałam zjeść tutaj posiłek. Czy to jest możliwe?". Pan westchnął "Ja już nie mogę", po czym po angielsku odpowiedział "Nie mam czasu" i wyszedł na zaplecze - opisuje całe zajście. Aktorka przypomina, że w latach 30. w Niemczech pojawiały się naklejki zakazujące wejścia Żydom do restauracji. - Absolutnie daję sobie prawo do porównywania tej sytuacji, bo to jest pierwszy krok do tego, aby używać silniejszych środków do eliminacji tych osób z życia publicznego - podkreśla.
Właściciel lokalu Janusz Renke twierdzi, że nikt nie zostanie z restauracji wyproszony ze względu na orientację seksualną. - To jest mój protest przeciwko środowiskom LGBT, bo jestem oburzony ich zachowaniem na marszach równości. Nie mam natomiast nic przeciwko ludziom, którzy do nas przychodzą i dobrze się czują - mówi. Wiele osób poczuło się urażonych umieszczeniem naklejki sugerującej, że mniejszości seksualne nie będą w tym miejscu obsługiwane. - Mnie ich zachowanie też obraża. Ja się bronię po prostu - komentuje Renke.