Muzeum Krakowa podjęło decyzję o przeniesieniu tegorocznego pochodu do internetu. Zbigniew Glonek, który od 33 lat wciela się w postać Lajkonika, tym razem bez orszaku i kapeli Mlaskoty, odwiedził wszystkie obowiązkowe punkty na trasie - od krakowskich wodociągów do Rynku Głównego. - Grzbiet konia okryty jest czaprakiem, kordzikiem, paskiem, jest też pióropusz. Strój waży ok. 35 kilogramów - mówi Zbigniew Glonek.
Dyrektor Muzeum Krakowa Michał Niezabitowski tłumaczy, że pandemia spowodowała odwołanie tej masowej imprezy. - Lajkonik to dziesiątki tysięcy ludzi, którzy chcą być jak najbliżej Lajkonika, fotografują się z nim, więc musieliśmy zrezygnować z tych obchodów i zaproponować Lajkonika on-line. To namiastka, ale wyraża się w niej wola trwania przy tradycji. Lajkonik to jest w ogóle opowieść o woli trwania przy mieście - podkreśla Niezabitowski.
Andrzej Szoka z Muzeum Krakowa dodaje, że legenda mówi o ocaleniu Krakowa przez krakowskich flisaków, włóczków i przebraniu się włóczków w stroje zdobyte w wygranej z Tatarami.
Lajkonik raz do roku odbiera haracz od prezydenta miasta, ale i wznosi toast za pomyślność krakowian. Mimo przeniesienia pochodu do internetu - tradycji stało się zadość, a dowody można znaleźć w mediach społecznościowych Muzeum Krakowa.
By zapewnić sobie szczęście na najbliższy rok, wystarczy wejść na profil Muzeum Krakowa na facebooku, tam znajduje się zapętlony mem, w którym Lajkonik uderza buławą.
(Magdalena Zbylut-Wiśniewska/jp)
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.