- A
- A
- A
Graffiti przy ulicy św. Marka w Krakowie straszy od pół roku
To jaskrawy przykład bezradności służb miejskich wobec nielegalnego graffiti. Chodzi o ponad 30-metrowe graffiti na murze zabytkowego budynku przy ulicy św. Marka w Krakowie. To ścisłe centrum miasta, często odwiedzane przez turystów. A co bardziej kuriozalne - właścicielem budynku jest urząd miasta. O tej sprawie informowaliśmy juz kilka miesięcy temu, niestety od tamtego czasu nic sie nie zmieniło.Treść napisu to "Cracovia Śródmieście". Policji i prokuraturze autora nie udało się zatrzymać autora, więc śledztwo zostało umorzone.
Przypominamy : Grafficiarze staną przed sądem za "kibicowskie" napisy
Władze Krakowa chcą, aby za usuwanie nielegalnego graffiti odpowiadali właściciele budynków - ale same nie świecą przykładem. Gigantyczny, ponad 30 metrowy napis od pół roku straszy na murze przy ulicy św. Marka. W ścisłym centrum w Krakowa. Zarządcą budynku jest właśnie urząd miasta. Mieszkańców bardziej oburza jednak zachowanie pseudografficiarzy, a nie brak reakcji ze strony urzędników.
Filip Szatanik z Urzędu Miasta brak działania tłumaczy właśnie brakiem pieniędzy. W budżecie Krakowa nie ma już środków na usuwanie nielegalnego graffiti. Urzędnicy rozkładają ręce, bo 20 tysięcy przeznaczone na zamalowywanie miejskich budynków już się skończyły. To ma być też powodem braku działań wobec gigantycznego malowidła przy ulicy św. Marka. Na usunięcie napisu przy ulicy św. Marka potrzeba około 7 tysięcy złotych. Budynek jest bowiem zabytkiem i do zamalowania trzeba użyć specjalnych materiałów. Władze Krakowa obiecują, że w przyszłym roku postarają się przeznaczyć więcej pieniędzy na usuwanie nielegalnego graffiti. A to z ulicy św. Marka będzie usunięte jeśli znajdą się oszczędności. Pieniądze już się skończyły, bo jak dodaje Szatanik - w pierwszej kolejności usuwane są napisy wulgarne i nawołujące do nienawiści. A ten z ulicy św. Marka taki nie jest.
Kary nie odstraszają niestety grafficiarzy. Za zniszczenie mienia można pójść do więzienia nawet na pięć lat. Ale najczęściej kończy się grzywną i wyrokiem w zawieszeniu. O ile oczywiście grafficiarz w ogóle zostanie złapany. Władze Krakowa obiecują, że na przyszły rok przeznaczą na walkę z nielegalnym graffiti więcej pieniędzy.
Czytaj także: "Robakami" zwalczyli wandali w Balinie. ZDJĘCIA
Przypominamy: Kraków: Portret papieża zastąpi zniszczone graffiti?
( Maciej Skowronek /dw)
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
13:58
Prawie 20 tys. rodzin otrzymało wsparcie dzięki akcji Szlachetna Paczka
-
13:55
W niedzielę na Rynku Głównym odbędzie się 29. wigilia dla osób bezdomnych i potrzebujących
-
13:45
Dla mieszkańców podwyżki, dla zastępców prezydenta Krakowa... nagrody
-
13:14
Praca zdalna – jak zapewnić sobie stabilne łącze podczas spotkań online?
-
12:29
Mądra pomoc zwierzętom w schroniskach - na czym polega?
-
12:19
Strefa Czystego Transportu w Krakowie: co zrobić, jeśli nasz samochód nie spełnia norm?
-
12:07
Nowy metropolita Krakowa bez politycznej etykiety? „Kardynał Ryś zostaje w sercu Ewangelii”
-
11:58
W dawnym mieszkaniu Wojtyłów w Wadowicach stoi tradycyjna choinka prosto z Tatr
-
11:41
Starostwo znów odmawia wydania pozwolenia na budowę spopielarni zwłok w Dębinie Zakrzowskiej
-
11:27
Bracia Grimm bez cenzury i z... najlepszą obsadą!
-
11:17
Nadchodzi Grimmersive. Pierwsze słuchowisko Radia Kraków w dźwięku przestrzennym!
-
11:08
Nowy Sącz: nie żyje kierowca samochodu, który w poniedziałek zderzył się z ciężarówką
-
10:13
Student KUL chciał przeprowadzić zamach na bożonarodzeniowy jarmark
-
10:04
Międzynarodowa grupa przestępcza rozbita. Krakowska prokuratura prowadzi sprawę
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze