Skąd decyzja sądu o odroczeniu sprawy? Wszystko przez to, że jeden z ławników został powołany do sprawy zaledwie kilka dni temu, dokładnie 2 stycznia, po rezygnacji jednej z wcześniejszych osób pełniących tę funkcję. Obrońca Roberta J., który złożył wniosek, przekonywał, że nowa osoba nie była w stanie zapoznać się z szerokim materiałem dowodowym tej sprawy, a przez to rzetelnie pracować przy sprawie.


Więcej na ten temat


Sąd zgodził się z obroną, bo nie zapominajmy, że akta sprawy liczą około pięciuset tomów, śledztwo było poszlakowe, a do przesłuchania jest blisko dwustu świadków. Teraz nowy ławnik na zapoznanie ze wszystkimi materiałami będzie miał nieco ponad miesiąc.

Oskarżonemu w tzw. sprawie "Skóry" Robertowi J. zarzucono zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem studentki Uniwersytetu Jagiellońskiego Katarzyny Z. Według śledczych J. miał popełnić zbrodnię z powodu zaburzeń preferencji seksualnych o cechach sadystycznych i fetyszystycznych. Szczątki młodej kobiety - fragmenty skóry i ciała - wyłowiono z Wisły 7 i 14 stycznia 1999 r. Jej tożsamość ustalono dzięki badaniom genetycznym.

Po zatrzymaniu Robert J. nie przyznał się do winy. Jak podała Prokuratura Krajowa, złożył obszerne wyjaśnienia, ale odmówił odpowiedzi na niektóre pytania. Przed sądem J. odpowie także za pozbawienie wolności połączone ze szczególnym udręczeniem oraz za znieważenie zwłok. W przypadku uznania winy grozi mu kara więzienia na czas nie krótszy niż 12 lat, 25 lat lub dożywocie. Obecnie oskarżony przebywa w areszcie.

W toku śledztwa ustalono, że do zabójstwa studentki doszło pomiędzy 12 listopada 1998 r. a 14 stycznia 1999 roku. Według prokuratury, 12 listopada 1998 r. Robert J., "stosując przemoc fizyczną, pozbawił pokrzywdzoną wolności, zatrzymując ją i przetrzymując wbrew jej woli w zamkniętym pomieszczeniu, utrzymując ją w tym czasie w stanie bezbronności poprzez podawanie jej określonych związków chemicznych", m.in. leków przeciwpsychotycznych i przeciwlękowych.

Ponadto – według ustaleń śledczych - w czasie uwięzienia studentki Robert J., zanim dokonał zabójstwa, torturował swoją ofiarę, maltretował ją fizycznie i psychicznie. Miał ją kopać, bił twardym narzędziem, tępym i tępokrawędzistym oraz używał noża, powodując u kobiety liczne złamania a także rany kłute i szarpane. Zwłoki rozkawałkował i wrzucił do Wisły.


Zobacz też:

Zwrot w sprawie morderstwa Katarzyny Z. Są nowe dowody

"W tej sprawie pojawiły się chwasty informacyjne" - po raz pierwszy od zatrzymania Roberta J., szef Archiwum X opowiada o śledztwie


W 2000 r. ujawniono, że przy szczątkach znaleziono ślady biologiczne, które nie pochodziły od ofiary. Wykorzystano je do weryfikacji osób, będących w kręgu podejrzeń. Nie przyniosło to jednak efektów i w październiku 2000 r. prokuratura umorzyła śledztwo.

Pod koniec 2011 r. krakowska policja poinformowała, że policjanci z tzw. Archiwum X ponownie analizowali materiały tego śledztwa i ustalali nowe dowody. Było to możliwe m.in. dzięki postępowi w dziedzinie badań kryminalistycznych i współpracy z ekspertami w różnych dziedzinach. Na tej podstawie krakowska prokuratura w styczniu 2012 r. podjęła śledztwo na nowo i zleciła m.in. ekshumację szczątków. Jak podawała, w wyniku oględzin ujawniono szereg śladów kryminalistycznych i dowodów, które zostały zabezpieczone dla potrzeb śledztwa. Były to substancje, włosy, drobiny i włókna pozwalające - zdaniem śledczych - na podjęcie dodatkowych czynności.


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

 

 

(Tomasz Bździkot/PAP/ko)