Majdzik z decyzji sądu zadowolony nie jest: "Taka była transformacja w Polsce. Oprawcom nic się nie stało i żyje się im lepiej. A nas traktuje się jak widać - tłumaczy Majdzik. 

Ryszard Majdzik był jednym z najbardziej zaangażowanych opozycjonistów w Małopolsce. Tworzył w naszym regionie Solidarność, w sierpniu 80' roku organizował najdłuższy w Małopolsce strajk okupacyjny. Wielokrotnie podkreślał też, że jego dziadek został zamordowany w Katyniu przez Sowietów. 

W stanie wojennym został internowany na 10 miesięcy, po 50-dniowej głodówce został przewieziony do szpitala. Stamtąd uciekł, potem się ukrywał. Niezliczoną ilość razy był zatrzymywany na 48 godzin. Przekonuje, że był wtedy bity, opluwany i poniżany.

Dlatego też w 2008 roku po raz pierwszy wystąpił do sądu o 25 tys. złotych zadośćuczynienia od państwa polskiego. Sprawę wygrał. Teraz, po zniesieniu przez Trybunał Konstytucyjny górnej granicy wartości zadośćuczynień raz jeszcze skierował sprawę do sądu, tym razem domagając się 500 tys. złotych. Sąd przyznał mu 100 tysięcy złotych.

W tej sprawie przed krakowskim sądem zeznawali m.in. europosłowie i byli opozycjoniści: Bogusław Sonik i Bogdan Klich.

 

(Karol Surówka/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: