Prezydent: służby będą chodziły, sprawdzały i karały

Karanie mandatami zapowiedział w rozmowie z Radiem Kraków prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Zaznaczył jednak, że nie dla wszystkich kary będą takie same. Będą wręcz przypadki, że mieszkańcy ich unikną.

- Nie wszędzie dało się wymienić piec na czas. Są takie sytuacje - jest ich sporo - że budynek jest w takim stanie, że nie ma możliwości doprowadzenia ani gazu, ani rury ciepłowniczej, ani elektryczności. Mieszka tam 90-letnia, samotna osoba. Trzeba do tego podejść w odpowiedni sposób. Co innego jak jest młode małżeństwo, które pieca nie chce wymienić, bo lubią sobie wybierać popiół z pieca - przekonuje prezydent.

Majchrowski zapowiedział, że kontrole ruszą na początku września, ale karać będzie można jedynie za palenie węglem, zatem ewentualne mandaty posypią się, gdy zacznie się sezon grzewczy. Można spodziewać się nawet 500-złotowych mandatów lub grzywny do 5 tysięcy złotych.

Porozmawiajmy po krakowsku. Jacek Majchrowski: "Od 1 września wchodzi zakaz palenia węglem. Służby będą chodziły, sprawdzały i karały"

 

Województwo: konieczna jest jeszcze jedna kampania informacyjna

Władze województwa chwalą dokonania Krakowa, bo w 2015 roku w mieście do zlikwidowania wytypowano ponad 25 tysięcy palenisk. Przypominają jednak, że urząd miasta wciąż nie przygotował harmonogramu kontroli pieców po 1 września. "Głęboko wierzymy, że taki harmonogram powstanie, władze mogą liczyć na naszą pomoc. Wciąż też potrzebna jest jeszcze kampania informacyjna, mocny głos informujący o tym, że uchwała za chwilę wejdzie w życie" - podkreśla Filip Szatanik z departamentu środowiska urzędu marszałkowskiego. Szatanik dodał, że to dość ważne kwestie, bo działaniom podejmowanym przez Kraków przyglądają się pozostałe gminy.

 

KAS: Uchwała, uchwałą, a smog nie zniknie

Jeszcze surowszą ocenę wystawił urzędnikom Krakowski Alarm Smogowy. Ewa Lutomska podkreśla, że likwidacja pieców w granicach administracyjnych miasta nie zlikwiduje problemu smogu. Jak mówi - magistrat wciąż niewiele zrobił, aby skłonić do wymiany kotłów gminy z krakowskiego obwarzanka, skąd w dużej mierze spływa zanieczyszczone powietrze. Dodaje, że władze miasta nie mogą odtrąbić sukcesu, bo po 1 września pozostanie jeszcze ponad 4 tysiące pieców opalanych węglem i drewnem. "Dotychczasowy plan nie został wykonany, ale ciekawi nas, jak będzie wyglądał plan po 1 września. To nie będzie naturalna sytuacja. Pytanie, czy 30 strażników, którzy mają przeprowadzać kontrole, będzie w stanie sprawdzić całe miasto, czy nie jest gdzieś łamane prawo" - ocenia Lutomska. 

 

Miasto: zobaczymy, jak to będzie działać

Pytany o kontrole po 1 września pełnomocnik prezydenta Krakowa Paweł Ścigalski wyjaśnia, że, planując kontrole urzędnicy muszą działać w granicach istniejącego prawa i korzystać z pomocy upoważnionych służb. "Mamy przepisy prawne w oparciu o ustawę ochrony środowiska, mamy kodeks wykroczeń i tu jest jasna sprawa. Na pewno będziemy bazować na strażnikach miejskich, urzędnikach, mamy współpracę z policją, nadzorem budowlanym. Zobaczymy, jak to będzie funkcjonowało" - mówi Ścigalski. 

Według danych urzędu miasta, z około 4,5 tysiąca niewymienionych pieców, około tysiąc to przypadki, w których właściciele odmówili wymiany. W pozostałych problemem są kwestie własności budynku, technicznej możliwości wymiany lub... planowane wyburzenie budynku, na przykład pod przyszłe inwestycje drogowe.


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

 

(Maciej Skowronek/ko)