Emocje po poniedziałkowym głosowaniu w sprawie nowego składu prezydium rady wciąż nie opadły, zwłaszcza u radnych Platformy Obywatelskiej, którzy czują się zdradzeni przez dotychczasowych koalicjantów, czyli członków prezydenckiego Klubu Przyjazny Kraków i przedstawicieli Nowoczesnej. Zdaniem radnego PO Grzegorza Stawowego opuścili oni klub Koalicji Obywatelskiej dla stanowiska wiceprzewodniczącego rady, które objął Artur Buszek:"Po prostu nas wystawili, byli dogadani, co widać na sali obrad"

Radny Grzegorz Stawowy dodaje, że przewrót w radzie nie odbył się bez wiedzy i przyzwolenia prezydenta Jacka Majchrowskiego, co przełoży się na to, w jaki sposób w sprawie prezydenckich projektów będą głosować radni Platformy:"Prezydent coraz mniej może liczyć na naszą przychylność do tych projektów, co do których mieliśmy wątpliwości, w głosowaniu nad absolutorium też nie może na nas liczyć, niech liczy na PIS, a do absolutorium trzeba mieć większość bezwzględną, a bez nas jej nie będzie miał"

"Przyjmuję to z bólem, ale pan radny Stawowy nie jest głosem całej Platformy" - odpowiada prezydent Jacek Majchrowski i przekonuje, że do żadnej zmiany układu  sił w radzie nie doszło, bo żadnych ustaleń nie było.


Prezydencki radny Rafał Komarewicz, nowy przewodniczący krakowskiej rady miasta tłumaczy, że do zmian w prezydium doszło w związku z tym, że radni Platformy Obywatelskiej nie wywiązali się z umowy, zawartej na początku kadencji, zgodnie z którą Dominik Jaśkowiec w połowie kadencji miał ustąpić ze stanowiska przewodniczącego rady, a jego miejsce miał zając przedstawiciel klubu Przyjazny Kraków:"Koalicji z PISem nie było, nie ma i nie będzie".

Radny PiS Włodzimierz Pietrus potwierdza, że o żadnej koalicji z prezydenckimi radnymi nie ma mowy, liczy natomiast na pozytywny efekt zmian w prezydium:"Upolitycznia się rada, kiedy podejmuje decyzje w trybie rezolucji, skierowanej zarówno do czynników rządowych, jak i do Unii Europejskiej. Jest szansa, że trochę będzie tego mniej i radni będą bardziej powściągliwi"

Współpraca z PO nie układała się najlepiej, dlatego postanowiliśmy opuścić klub Koalicji Obywatelskiej - tłumaczy z kolei nowy wiceprzewodniczący rady Artur Buszek z Nowoczesnej:"Szwankowała komunikacja, ale nie ma co rozprawiać nad przeszłością"

A ta - zdaniem Jakuba Kucharczyka z Klubu Jagiellońskiego - po zmianach w prezydium może być lepsza dla miasta, bo radni PO mogą teraz baczniej patrzeć na ręce prezydentowi Majchrowskiemu:"Jest takie wrażenie, że prezydent przepychał przez Rad Miasta wszystko, co chciał i wszystkie najważniejsze dla niego decyzje były podejmowane niemal jednogłośnie, po czasem burzliwych dyskusjach i jeżeli zapowiedzi radnych PO urzeczywistnią się, to będziemy mieli bardziej merytoryczne spory".

Równie realny jest scenariusz, że Platforma powoli przetrawi utratę stanowiska przewodniczącego rady i wszystko wróci do stanu sprzed roszad.