W czwartek (9.12) pracująca tam ekipa zajmowała się układaniem kostki w rejonie wlotu na plac od ulicy Łobzowskiej i wyrównywaniem nowych alejek. Postępy prac i widoki na zakończenie opóźnionych o 2,5 roku robót cieszą między innymi Barbarę Zarzycką-Rzeźnik - radną dzielnicy Stare Miasto i mieszkankę placu Biskupiego. Jak mówi, to co działo się tam przez wiele miesięcy, było bardzo uciążliwe dla mieszkańców.
Ten kurz, pył, rozkopane chodniki, które też stanowiły problem. Zdarzyły się dwa lub trzy wypadki, starsze osoby się potknęły, no bo to było w stanie strasznym. Trzeba było bardzo uważać, jak się idzie, gdzie się idzie i na czym się staje. W tej chwili już to zaczyna rzeczywiście wyglądać. Jest to bardzo uciążliwy okres dla mieszkańców.
Sprawa remontu placu Biskupiego toczy się od 2016 roku. Problemy pojawiły się już na początku, bo mieszkańcy sprzeciwiali się przygotowanemu projektowi rewitalizacji. Jak mówili, ten przeczył ustaleniom z konsultacji społecznych. Kiedy wreszcie udało się pokonać te trudności, najpierw prace wstrzymał konserwator, bo na placu odkryto pozostałości schronu, później o budowie nowych przyłączy przypomniał sobie MPEC, wodociągi i operator telefonii.
Kolejne kłopoty pojawiły się kiedy wyłoniony w przetargu wykonawca realizował zadanie z opóźnieniem, by ostatecznie opuścić plac budowy. Zarząd Dróg Miasta Krakowa znalazł firmę, która przejęła to zadanie i właśnie kończy prace.
Kończy układanie nawierzchni w rejonie ulicy Łobzowskiej. W przyszłym tygodniu planuje rozpoczęcie prac nawierzchniowych na skrzyżowaniu z ulicą Sereno Fenna. Kontynuuje montaż urządzeń zabawowych, ponieważ zamontował już fontannę, pozostają do montażu stoliki do gry w szachy czy kosze na śmieci. Wszystko wskazuje na to, ze wiele mu się uda zrobić w tym roku. Zobaczymy, czy uda mu się zrealizować zieleń. Wszystko wskazuje na to, że tutaj prace idą tak, jak sobie wyobrażaliśmy, ze prace przy tym projekcie będą realizowane od początku.
Na placu są już nowe ławeczki i kosze na śmieci. Zamontowano i przetestowano też nową fontannę. Jak mówią mieszkańcy, najwyższy czas, żeby maszyny budowlane wreszcie zniknęły z tej okolicy.