Plan tworzony dla 40-hektarowej części miasta ma m.in. zablokować najwyższą zabudowę i zapewnić tereny zielone przy nowych blokach. Jednak zieleńce zajmą zaledwie 6 procent całego terenu, a powierzchnia planowanego Parku Łokietka jest równa 1/3 powierzchni Parku Krakowskiego.
Prace nad planem zagospodarowania tego terenu budzą spore kontrowersje, bo miejsce to jest już prawie w całości zabudowane. Mieszkańcy na uregulowania prawne czekali bardzo długo. A w okolicy ul. Wrocławskiej, gdzie kiedyś były tereny zielone, zdążyło już powstać duże osiedle mieszkaniowe.
Zdaniem mieszkańców plan powstaje zbyt późno. - Nie powinno być tak, że najpierw jest inicjatywa dewelopera, a potem robi się plan pod dewelopera właśnie. Park Łokietka, który mógłby tu powstać jest jak kwiatek do kożucha - komentuje Łukasz Mończyk, radny dzielnicy Krowodrza.
- Ten plan był zbyt długo procedowany przez urzędników – mówi radny Grzegorz Stawowy – tylko, że jeżeli ten plan nie przejdzie, to intensywność zabudowy sprawi, że będzie jeszcze gęściej.
(Teresa Gut/ew)
Obserwuj autorkę na Twitterze: