Krakowskim niekwestionowanym liderem są oczywiście przejścia dla pieszych na Alejach Trzech Wieszczów, które już od lat uczą krakowian przebiegania przez jezdnię. Bo to jedyny sposób na to, aby nie spędzić na spowitych spalinami Alejach "połowy swojego życia". O przejściach dla pieszych na Alejach powiedziano już niemal wszystko - i wciąż nic nie da się zrobić, aby piesi mogli przez nie wygodnie przejść.
Równie dużo nerwów mieszkańcy tracą na skrzyżowaniu Bronowickiej i Rydla, tam gdzie przecinają się drogi samochodów, tramwajów i właśnie pieszych. "Za krótko trwa zielone światło, a z kolei potem bardzo długo się czeka, by znów móc przejść. Sama wysepka też nie należy do zbyt bezpiecznych. Jest wąska. Z jednej strony pędzą tramwaje, a z drugiej samochody. Jak popada deszcz, to piesi jeszcze są oblewani kałużami. Światła są też kompletnie niezsynchronizowane. Tramwaj przyjeżdża, a my czekamy na czerwonym" - skarżą się reporterowi Radia Kraków pasażerowie.
Przenieśmy się na ul. Mogilską w rejonie przystanku tramwajowego Białucha. "To dwie ulice i pas tramwajowy. Można przejść jednym ciągiem z jednej strony ulicy na drugą, ale raz na 15 minut. W międzyczasie wygląda to tak: przechodzę jedną ulicę, potem czekam przed pasem dla tramwajów, a potem znów czekam na czerwonym, by przejść przez ulicę. Efekt? Piesi przebiegają na czerwonym, by zdążyć na tramwaj. W przeciwnym wypadku trzeba czekać kolejne 5 minut na tramwaj. Nie mówiąc, że na samych światłach traci się nieraz po 5-7 minut" - opowiada pan Marek, który chodzi tamtędy codziennie do pracy.
Z tymi dwoma, ale bardzo wyrazistymi przykładami irytujących przejść dla pieszych zwrócilismy się do Łukasza Franka - wicedyrektora ZIKiT-u. "Skrzyżowania z ruchem tramwajów są najtrudniejsze. Wynika to z faktu koordynacji kilku skrzyżowań i wyboru pomiędzy priorytetem tramwajowym a minimalnym czasem, jaki jest potrzebny na oczekiwanie dla pieszych - poprzecznie. Proszę zwrócić uwagę, że są to przejścia dla pieszych zlokalizowane poprzecznie do torów tramwajowych. Rozumiemy, że są problemy z dotarciem choćby na przystanek. Postawiono nawet pytanie: co jest ważniejsze: 200 pasażerów w tramwaju czy 50 pieszych? Obie grupy powinny mieć priorytet. Musimy znaleźć złoty środek" - tłumaczy Łukasz Franek.
Wicedyrektor ZIKiT zapewnia, że przyjrzy się naszej liście najbardziej irytujących krakowskich skrzyżowań i jego pracownicy spróbują coś z nimi zrobić. "Jeżeli tylko będzie możliwość poprawy, to jesteśmy gotowi to zrobić" - podkreśla przedstawiciel ZIKiT.
Kolejne pozycje w naszym zestawieniu - stworzonym na podstawie zgłoszeń słuchaczy Radia Kraków oraz miejskich aktywistów - zajmują: skrzyżowanie ulic Starowiślnej i Dietla, plac Bohaterów Getta, gdzie pasy są wyznaczone niezbyt intuicyjnie, skrzyżowanie na ul. Filedorfa-Nila na Krowodrzy Górce, gdzie czerwone światło włącza się, gdy nadjeżdża tramwaj, ale świeci się też jeszcze długo po jego przejeździe. Niebezpiecznie jest też na rondzie Grzegórzeckim i rondzie Młyńskim - gdzie piesi muszą przejść przez kilka pasów, a do tego uważać na samochody, które wjeżdżają tam dzięki zielonej, tzw. warunkowej strzałce. Jak relacjonują miejscy aktywiści, kierowcy w takiej sytuacji bardzo często zapominają, że to nie oni mają pierwszeństwo.
A jeśli mają Państwo jakieś swoje, najbardziej irytujące przejście dla pieszych, to prosimy o sygnał w komentarzu poniżej, w liście ([email protected]) lub SMS 4080. Naszą listę przekażemy potem urzędnikom.
Rondo mlynskie-zielona strzalka przy Alma tower bardzo niebezpiecznie.....Marek
Dzien dobry,do koniecznej poprawy jest przejscie dla pieszych przy ul.Balickiej naprzeciw petli tramwajowej.Jest zle oswietlone,zasloniete przez krzewy,slupy i parkujace przy pobliskich sklepach samochody.Doszlo tam do min.2 smiertelnych potracen-jedna z ofiar byl prof.Vetulani
Podaję następne skrzyżowanie, które jest irytujące dla pieszych. Jest to skrzyżowanie ulic Witosa - Do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego z Herberta - Turowicza. Na prawoskręcie z Witosa w Turowicza źle są ustawione światła ponieważ zielone światło dla samochodów zapala się 2 razy a dla pieszych jest cały czas czerwone. Kiedyś była interwencja w tym temacie w ZIKicie i bez efektu. Piesi nagminnie przechodzą na czerwonym świetle.
Chciałabym do irytujących przejść dla pieszych dodać to przy ulicy Wadowickiej przy pętli Łagiewniki (jadąc od miasta w stronę Zakopanego). Światła są tam bardzo źle zsynchronizowane z tymi na skrzyżowaniu ulic Wadowickiej/Zakopiańskiej - Brożka/Tischnera. Z tego co wiem, zielone światło dla pieszych nie włącza się tam "na żądanie" pieszego (po wciśnięciu przycisku). Czasem z pętli wyjeżdża autobus, owszem, ale wydaje mi się, że sygnalizacja świetlna w tym miejscu nie jest podporządkowana komunikacji miejskiej (tak jak, z tego co mi się wydaje, na ulicy Pawiej). Za to regularnie jeżdżąc tamtędy samochodem obserwuję bardzo irytującą prawidłowość. Przy pętli włącza się światło czerwone, podczas gdy na znajdującym się kilkadziesiąt metrów dalej skrzyżowaniu świeci się nadal zielone i spokojnie można by przejechać jeszcze przez skrzyżowanie. Po czym przy pętli Łagiewniki zapala się światło zielone, ale co z tego, jeśli kilkadziesiąt metrów dalej na skrzyżowaniu nadal świeci się czerwone i trzeba się znów zatrzymać.
Być może jest to specjalnie w ten sposób zaprogramowane. Może od strony Zakopanego natężenie ruchu kształtuje się tak, że taki układ świateł w czymś pomaga. Nie mam pojęcia jak to działa patrząc na całokształt. Niemniej, dla użytkowników tej trasy jadąc w stronę Zakopanego to przejście dla pieszych może być bardzo irytujące.
Irytujące przejścia to: ul.Lublanska /przy stacji benzynowej/ - Przejscie bardzo niebezpieczne, bo rozpędzone samochody często wpadają w poślizg podczas gwaltownego hamowania. Dlatego lepiej nie wchodzić na jezdnię zaraz po zmianie świateł. Światła zielone też są krótko i ozdoby wolniej chodzące muszą albo zatrzymać się w połowie na wysepce lub kto ma siłę dobiec. Światła zmieniają się od pewnego czasu bardzo rzadko, więc piesi czekają bardzo długo na swoją kolej. Sprawa znana jest ZIKiT-owi, bo mieszkańcy już pisali w tej sprawie.
Drugie przejscie to na alei 29 listopada przy estakadzie. Światła zgodnie z kierunkiem jazdy po alejach są dlugie. Ale już przy przejściach w kierunkach Lublańska - Opolska trzeba przebiegać, bo są krótkie. Na alejach to już standart przy Kleparzu i pl. Inwalidow to samo.
(Grzegorz Krzywak/ew)