Warto być przygotowanym na ten bardziej pesymistyczny wariant. Brexit przypomina bowiem wielką układankę z domino. Dzisiejsze wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest pchnięciem pierwszego klocka, ale zrobiono to mimo, że układanka nadal nie jest skończona. Nadal trwa układanie wielu brakujących elementów, a jak wiadomo, czasem wystarczy jedna rzecz, by całość nie poszła tak jak by się tego chciało.
Ale Brexitu chciała większość mieszkańców Zjednoczonego Królestwa. Wielu z nich także dziś pokazuje swoje poparcie dla tego procesu. Tak jest na przykład w nadmorskim Margate, gdzie dwóch na trzech mieszkańców było na tak.
Mniej pochwał dla Brexitu ma już natomiast Max Dudhia, przedsiębiorca mieszkający od pewnego czasu w Małopolsce. Jego zdaniem wyjście Zjednoczonego Królestwa z Unii wynika z braku właściwej informacji na temat wszystkich konsekwencji tej decyzji. I choć pojedyncze osoby jakoś sobie z tym poradzą, to już firmy będą miały więcej problemów.
To Brytyjczycy, a co o Brexicie myślą Polacy? Na Wyspach jest ich przecież około miliona...
Większość z nich zdążyła się już przyzwyczaić do myśli o Brexicie. Na razie ich zdaniem nie ma większych powodów do niepokoju. Nie boją się o pracę, ale o to, że ceny pójdą w górę.
Dodajmy, że do końca roku Polacy w Wielkiej Brytanii nie stracą żadnych ze swoich dotychczasowych praw - tak deklarują zarówno brytyjskie jak i polskie władze. W tym czasie trwać będzie okres przejściowy. Minister do spraw europejskich, Konrad Szymański, podkreśla, że już po tym okresie swoje prawa zachowają osoby, które otrzymają na Wyspach status osoby osiedlonej. Na złożenie wniosku o taki status obywatele krajów Unii Europejskiej mają czas do połowy 2021 roku.
Wygląda na to, że tu rzeczywiście nie ma większych powodów do obaw. Skąd więc ten lęk przed Brexitem? Jest nadal wiele pytań. Głownie dotyczą one handlu i co ciekawe, ta niepewność co do finału Brexitu już ma swoje konsekwencje. Chodzi o upadek jednego z największych brytyjskich biur podróży spowodowany niepewnością, jak będzie funkcjonowac po Brexicie. Gospodarka nie lubi niepewności.
Jak dodaje ekonomista Michał Kudłacz, najbliższe miesiące to właśnie czas, w którym powinna zostać wypracowana nowa umowa handlowa między Wielką Brytanią a Unią Europejską. W globalizacji granice nie mają znaczenia i taka umowa musi się szybko pojawić.
Kwestia handlu na nowych zasadach to nie jedyna wielka niewiadoma Brexitu. Mocny głos sprzeciwu podnosi na przykład Szkocja.W odpowiedzi na Brexit odżywają tam ruchy walczące o niepodległość tego kraju. Przypomnę, że Szkocja to jeden z czterech krajów poza Anglią, Irlandią Północna i Walią tworzących Wielką Brytanię. Problemy z Brexitem Szkoci już odczuwają na własnej skórze - mówi mieszkający od lat w Krakowie David McGirr.
Pierwszą prawdziwą różnicą jest to, że wczoraj musiałem odebrać moje polskie prawo jazdy. To mała rzecz, ale dla mnie to część Brexitu, która mnie dotyka. Myślę, że podobna przyszłość czeka mnie, moje dzieci, dzieci Brytyjczyków. Wszyscy stracimy możliwość życia, podróżowania, pracy i cieszenia się wolnością poruszania.
Dodajmy, że nadal nie wiadomo czy będzie można korzystać z polskiego prawa jazdy w Wielkiej Brytanii i odwrotnie.
Kolejnym pytaniem, na które wciąż nie ma jasnej odpowiedzi jest sprawa granicy między Irlandią, która jest w Unii Europejskiej, a Irlandią Północną. Oba państwa leżą na jednej wyspie. Według niektórych komentarzy negocjowana umowa handlowa, która ma trafić pod obrady między Wielką Brytanią a Unią Europejską najwcześniej za dwa miesiące, może nie wystarczyć.
Dodajmy, że są też inne zmiany, które czekają nas po Brexicie. Nowy system imigracyjny dotknie między innymi wszystkich, którzy będą chcieli studiować na Wyspach.
Bartłomiej Grzankowski/bp
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.