Opat benedyktynów z Tyńca Szymon Hiżycki cieszy się, że apel, który wystosowało opactwo benedyktynów, spotkał się z szerokim odzewem. „Od tego czasu mamy spokój, żeby patrzeć w przyszłość. Mamy zapewnienie dla nas i naszych pracowników spokojnego bytu, aż do końca czerwca. To nam pokazało, że Tyniec dla wielu osób w Polsce, rzeczywiście jest miejscem bardzo ważnym i potrzebnym. Jest to zachęta do tego, żeby jeszcze bardziej wytrwale pracować i przygotowywać lepszą ofertę rekolekcyjną, bardziej dbać o Muzeum i o cały ten wielki spadek jakim dla Polski i dla Europy jest prawie tysiącletnie Opactwo Tynieckie.”- zaznaczył opat benedyktynów z Tyńca.
Mnisi w czasie epidemii starają się prowadzić normalne życie, modlą się, pracują, sprawują msze święte oraz liturgię godzin. Opat Szymon Hiżycki podkreśla, że miłosierdzie okazywane drugiemu człowiekowi umacnia. „Myślę, że cała sytuacja, dość niezwykła dla całego świata, w jakiej się obecnie znajdujemy, pokazała nam nasze słabości, ale również ta sytuacja pokazuje nam siłę jaka drzemie w nas, jaka drzemie konkretnie w jedności, która jest pomiędzy nami. Jeśli będziemy osobno, to na pewno przegramy, ale jeśli będziemy razem, jeśli będziemy się troszczyć o siebie nawzajem wówczas ta sytuacja sprawi, że wyjdziemy nie tyle osłabieni, co bardziej umocnieni jako jedna silna wspólnota ludzka.”- dodał opat Szymon Hiżycki.
Mnichom udało się zebrać blisko 250 tysięcy złotych. Strona, przez którą można dalej wspierać benedyktynów, to wsparcie.benedyktyni.com.
IAR/bp