Wśród potencjalnych kandydatów w Krakowie wymienia się Ryszarda Legutkę i Antoniego Macierewicza jako tych, którzy mogliby powalczyć o mandat ze startującym z list Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobro. "Nazwiska kandydatów zaprezentujemy po kongresie partii" - mówiła Beata Szydło.

Beata Szydło zaznaczyła, że Prawo i Sprawiedliwość postawi na silnych kandydatów i wystawi mocną listę. Jak podkreślała, partia w tym roku "idzie po zwycięstwo" i w wyborach do Parlamentu Europejskiego i w jesiennych wyborach samorządowych.



Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Beatą Szydło.

Sejm nie przyjmie uchwały okolicznościowej o Okrągłym Stole z powodu sprzeciwu Solidarnej Polski. Jak pani czyta poprawkę ziobrystów o bezrobociu i rabunkowej prywatyzacji, to się pani odcina od tych słów?

- Gdyby intencje, które kierowały autorami, były związane z rocznicą, można by było dyskutować. Chodzi jednak o ratowanie własnej skóry. To ugrupowanie, które balansuje na granicy 1% poparcia i zrobi wszystko, żeby zaistnieć. Okrągły Stół budzi emocje, wszyscy to wiemy, ale to był początek przemian, które doprowadziły do wolnych wyborów i zmian. Można z tym dyskutować, ale trudno odmówić, że to był początek przemian. Oceniamy, że kolejne wydarzenia były zbyt późno, ale nasze stanowisko było takie, żeby upamiętnić tę rocznicę.

Co pozostaje? Niesmak czy ulga, że tej uchwały nie będzie?

- Dzisiaj jeszcze przed głosowaniami będzie pewnie jakiś spektakl. Oni zrobią wszystko, żeby zaistnieć. Trudno to oceniać. Zobaczymy, jaka będzie decyzja i co się wydarzy. Jest potrzebna rzetelna dyskusja o tych wydarzeniach i o okresie przemian. Ja mam krytyczne uwagi, jeśli chodzi o przemiany dotyczące tego, co się stało z gospodarką czy przemysłem. Dlaczego to poszło w tym kierunku? Mnóstwo pytań i wyjaśnień. To wielki materiał do analizy.

Skoro jesteśmy przy Solidarnej Polsce, to poseł Mularczyk mówi, że jego partia szykuje się do pojedynku gigantów w Małopolsce, mateczniku ziobrystów. Kogo PiS wystawi przeciwko Ziobrze?

- PiS nie będzie wystawiało kandydatów przeciwko ziobrystom.

Symboliczna walka jednak nastąpi.

- Rozumiem. Oni próbują wmówić Małopolsce, że są gigantami. Rozczarowanie może być spore. My nie bierzemy udziału w konkursie piękności, nie będziemy się ścigać z ludźmi, którzy mają praktycznie 0% poparcia. W przyszłym tygodniu będzie kongres, przedstawimy program a potem zaprezentujemy listy. To będą silni kandydaci. Wiemy, że mamy szanse na dużą liczbę mandatów. My przyjęliśmy taką taktykę, iż wybory do Parlamentu Europejskiego są ważne, ale w tym roku są także wybory samorządowe. Przygotowania prowadzimy równolegle.

Będzie to ktoś z trójki: Macierewicz, Legutko, Duda?

- Tak jak powiedziałam, przyjdzie czas na ogłoszenie kandydatów. Pewnie to się stanie na przełomie lutego i marca. Teraz mówimy o programie. To jest ważne dla ludzi. Jednocześnie, ponieważ rada regionalna PiS przyjęła taką strategię, tworzymy jedną drużynę na wybory samorządowe. Idziemy po zwycięstwo. Słowa rozpaczy z małych partyjek nie pomogą.

Jest porozumienie związkowców z kompanią węglową dotyczące restrukturyzacji kopalni Brzeszcze w latach 2014-2020. Jest pani spokojna o kopalnie?

- Nie. To jest póki co czas na przemyślenie pewnych spraw. To pytanie, w którą stronę pójdzie restrukturyzacja. Walczymy o to, żeby kopalnia nie była zlikwidowana, ale jak dojdzie do drastycznego ograniczenia zatrudnienia, to też nie będzie dobrze. Chodzi o całą Małopolskę. Tam pracuje prawie 3000 osób, głównie z Małopolski. Walczymy o kopalnie Brzeszcze. Tam otwarto niedawno jedną z najnowocześniejszych stacji odmetanowania. Warto, żeby o tym mówić. Jeśli zainwestowano środki publiczne w rozwój tego przedsiębiorstwa, to ono powinno funkcjonować. Dla gminy Brzeszcze to też kwestia funkcjonowania samorządu.

Dzisiaj początek Igrzysk w Soczi, tymczasem z rywalizacji o zawody w 2022 roku może zrezygnować Oslo. Nie boi się pani, że nagle zostaniemy sami na placu boju?

- PiS od początku, kiedy ten pomysł się pojawił, powiedział, że chcemy Igrzysk, ale to nie jest tak proste, jak próbują powiedzieć politycy PO. Zaproponowaliśmy konsultacje. Faktycznie to jest duże przedsięwzięcie. Nie można wylać dziecka z kąpielą i powiedzieć, że się zadłużamy, żeby taka impreza była.

Rosja chce uwieść świat zawodami w Soczi. Małopolska mogłaby również uwieść świat skromnością, o której mówi MKOl a jednocześnie odpowiedzialnością społeczną i ekologiczną? Wierzy w to pani?

- Ja na razie życzę, żeby reprezentacji Małopolski przywieźli złoto. Trzymam kciuki. Mieszkańcy niech decydują, czy chcą mieć Igrzyska w Małopolsce.


Prasę przeglądał Robert Kasprzycki: