Wiceprezydent tłumaczy, że obecna "afera" to efekt jej problemów rodzinnych, wywołanych przez jej męża i że ona sama wszystko w tej sprawie już wyjaśniła w prokuraturze. Również krakowski magistrat - w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" - stwierdza, że mąż wiceprezydent "ma problemy emocjonalne".
Krakowscy radni: "Katarzyna Cięciak jest pracownikiem prezydenta. On podejmie decyzję"
Dzień po zamieszczeniu pierwszego wpisu, który szybko zniknął, pojawił się kolejny. "Z uwagi na problemy rodzinne jestem rozbity psychicznie i mam depresję. Wczoraj dodatkowo umieszczając wpis na fb znajdowalem się pod wpływem alkoholu. Wyjaśniam, iż wczorajszy wpis zawierał połączenie faktów i moich konfabulacji. Nieprawdą jest by Kasia wręczyła zegarek. Ojciec zrobił to poza jej wiedzą. Tak, Kasia, składała zeznania jako świadek, ale nie składała fałszywych zeznań, to było kłamstwo".
Faktycznie łapówka została wręczona. Zegarek został kupiony w Galerii Kazimierz i wręczony Janowi T. przez ojca Katarzyny Cięciak, ale za jej wiedzą. Żadne z nich nie zostało sądownie ukarane, bo przyznali się do korupcji, zanim dowiedziały się o niej organy ścigania.
Katarzyny Cięciak broni w porannej rozmowie Radia Kraków poseł PO, Ireneusz Raś. Jak tłumaczy, PO rekomendowała Cięciak na stanowisko wiceprezydent jako eksperta w sprawie zarządzania edukacją. Według niego wiceprezydent dobrze sprawuje swą funkcję, a to co się stało to efekt emocji jej męża. "To osobiste i dramatyczne sprawy. Nie będę ich komentował" - mówił w Radiu Kraków poseł Raś.
Jan T., były szef krakowskiego zarządu dróg odpowiada przed sądem za sprawy korupcyjne, w tym również za przyjęcie zegarka od wiceprezydent.
Fragment rozmowy Jacka Bańki z posłem PO, Ireneuszem Rasiem.
Mąż wiceprezydent Krakowa ds. edukacji, Katarzyny Cięciak, ujawnia w internecie, że jego żona swoją pierwsza pracę w zarządzie dróg kierowanym przez Jana T. zawdzięcza łapówce. Jak pan to przyjmuje?
- Z informacji, które mam wynika, że to sprawy, które się rozgrywają wokół tej rodziny. Nie chce tego komentować. Przez ostatnie miesiące pani Cięciak dała się poznać jako dobra wiceprezydent. Sprawy rodzinne zostawiam poza anteną. Poseł Raś nie powinien wchodzić w butach w czyjeś życie.
Wręczony zegarek w zamian za pracę...
- Proszę pytać męża pani prezydent. Odsłoniłem troszeczkę kulisy pewnych spraw rodzinnych. Wszystko jest do wyjaśnienia. Zbyt dużo tam jest emocji. Ustosunkuje się do tego na pewno pani prezydent.
Panu też powinno zależeć na wyjaśnieniu tej sprawy. Katarzyna Cięciak na stanowisku wiceprezydenta to pomysł krakowskiej PO. Sama pani Cięciak jest związana z PO.
- Jest związana z PO, ale nie sądzę, żeby dzisiaj były jakieś nadzwyczajne fakty, które by potwierdzały tę sytuację. Poczekajmy na stanowisko magistratu.
Nie boi się pan, że zapłaci za to krakowska PO? Mąż pani wiceprezydent pracuje w biurze posłanki Matusik-Lipiec.
- Pani prezydent Cięciak nie jest aktywną działaczką PO. Ona była rekomendowana jako ekspert. Raz jeszcze zwrócę uwagę na aspekt rodzinny. Nie chcę tego dotykać. Pana pytania dotykają tej delikatności. Te osoby mogą się do tego ustosunkować. Ja nie mam podstaw, żeby zmienić zdanie o pani Cięciak.
RK