Mieszkańcy krakowskich Swoszowic nie kryją irytacji. Po zmianie rozkładu jazdy pociągów, autobusy miejskie odjeżdżają z przystanku obok peronów... minutę przed tym, zanim pasażerowie zdążą wysiąść z szybkiej kolei aglomeracyjnej. Efekt? Zamiast sprawnej przesiadki - pół godziny oczekiwania.
Głos mieszkańców i reakcje
Komentarze oburzonych mieszkańców Swoszowic szeroko rozniosły się w mediach społecznościowych. Sprawą zainteresowali się już miejscy radni, a także Jakub Florczykiewicz z Platformy Komunikacyjnej Krakowa.
Problem nie dotyczy jednak wyłącznie Swoszowic. Podobne trudności zgłaszają także mieszkańcy osiedla Piastów czy Opatkowic.
Argumenty miasta
Miasto tłumaczy, że rozkłady jazdy kolei zmieniają się cztery razy w roku, a dostosowanie do nich kursów komunikacji miejskiej nie zawsze jest możliwe od razu. Dodatkową przeszkodą są prowadzone prace drogowe na Klinach, które ograniczają elastyczność zmian.
Jeżeli zakończą się wstępne prace, mamy mniej więcej przygotowaną analizę, co powinno zostać wprowadzone
- wyjaśnia Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego.