Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

A. Okońska - Walkowicz w obronie edukacyjnego okrągłego stołu w Krakowie

  • Kraków
  • date_range Poniedziałek, 2012.12.03 07:35 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 01:49 )
Związki powinny debatować razem z nami, okrągły stół to debata społeczna - mówi wiceprezydent Krakowa do spraw edukacji Anna Okońska - Walkowicz, która była gościem Radia Kraków. Z dyskusji o likwidacji placówek chce się wycofać część strony społecznej - w tym nauczycielska Solidarność.

fot: Jacek Bańka



Do końca lutego mają zapaść ostateczne decyzje związane z reorganizacją krakowskich szkół.

Zapis rozmowy:

Jacek Bańka: Czy okrągły stół edukacyjny jeszcze działa czy już się rozpadł?


Anna Okońska – Walkowicz:
Tak, działa i to bardzo dynamiczne. Odbywają się spotkania w podstolikach. Uczestnicy bardzo intensywnie i z ogromnym zainteresowaniem pracują nad strategią edukacyjną dla Krakowa.



Słyszymy, że nauczycielska Solidarność chce odejść od tego stołu, tak jak i rodzice.



- O rodzicach nic nie wiem, natomiast o Solidarności nauczycielskiej słyszałam. Prawdę mówiąc, nikt ze mną się nie pożegnał, chociaż to ja prowadzę okrągły stół. To jest dla mnie zupełnie zrozumiałe. Warto przypomnieć, że Rada Miasta, kiedy przygotowała uchwałę kierunkową dla prezydenta o powołaniu okrągłego stołu, który miałby debatować nad problemami edukacji miejskiej, nie wskazała związków jako tej grupy, której przedstawiciele mieliby zasiadać przy okrągłym stole. To grzeczność pana prezydenta i moja, ze uważaliśmy, że związki powinny debatować razem z nami. Myślę, że to jest ogromne obciążenie czasowe, bo proszę zwrócić uwagę, że okrągły stół debatuje nieprzerwanie, przez dwa tygodnie, od wielu miesięcy. To wymaga dużej ofiarności i zaangażowania. Związki nie mogą zmienić zdania. Związki muszą głosić swoje. Znudziło im się głoszenie i udowadnianie jednej słusznej tezy.



Czy to ucieczka od odpowiedzialności? Tak czy inaczej uczestnictwo w tych rozmowach, to jednocześnie odpowiedzialność za potem likwidowane szkoły.



- Według mnie i kilku uczestników okrągłego stołu taki kryzys miał miejsce dwa tygodnie temu, bo nawet odbyło się z tej sprawie głosowanie. Wszystko to, co się działo przez kilka spotkań świadczyło o tym, że diagnoza dotycząca likwidacji szkół została uzgodniona na okrągłym stole. To jest tylko „ciało doradcze”, natomiast jak przyszło do głosowania, czy rzeczywiście to jest uzgodnienie, no to bardzo wiele osób uciekło od tej odpowiedzialności. To też są gry polityczne.



Pani prezydent, kwestionowane są osiągnięcia krakowskiego okrągłego stołu do spraw edukacji. 540 wniosków, które się wzajemnie wykluczają, 7 miesięcy rozmów, no i jakie są owoce ?



- Mamy zarejestrowanych 540 wniosków, natomiast 320 z nich jest do realizacji. To są wnioski powszechnie akceptowane i znakomicie będą doskonalić jakość edukacji. Warto popatrzeć na to, czym jest okrągły stół. Okrągły stół to debata społeczna. To miało być gremium konsultacyjne, w którym spotkały się różne strony i opcje edukacyjne, dlatego trudno o zgodność. Myślę, że wysłuchanie innej strony szalenie zmienia poglądy. Zmianę widzę w rodzicielskich gremiach. Czasem rodzice są wykorzystywani przez różne siły polityczne. Z ogromnym szacunkiem patrzę na rodziców, bo widzę, że z każdym spotkaniem dowiadują się więcej i głębiej rozważają problemy edukacji. Jak przystało na okrągły stół, to ma bardzo ważną, edukacyjną rolę.



Jakie owoce tych dyskusji panią by usatysfakcjonowały?



- Jak pan redaktor i państwo wiedzą, mam wyraźny pogląd dotyczący kierunku przemian edukacyjnych. Uważam, że edukacja to skarb narodowy i dlatego z ogromną starannością powinniśmy wydatkować pieniądze i szanować wartości. Co do tych wartości należałoby się zgodzić, i należałoby się zgodzić ile ma kosztować edukacja jednego ucznia z publicznych pieniędzy.



A co z nieszczęsną listą szkół do likwidacji? Jest, czy jej nie ma, bo powstało ogromne zamieszanie wokół diagnozy i listy.



- Jest diagnoza wypracowana przez okrągły stół. To jest lista na której usytuowane są szkoły, zależnie od ich sytuacji finansowej, efektywności dydaktycznej i wychowawczej. Lista powstała po to, żeby z niej, w sposób sprawiedliwy wybrać te szkoły, które nie musiałyby istnieć. Na tej liście są wszystkie szkoły. Są także takie, które muszą istnieć w danych rejonach. Teraz trwają dyskusje

w różnych gremiach, które szkoły miałyby zostać połączone lub zlikwidowane.



Kiedy poznamy tę listę w całości?



- Niebawem, bo jeżeli chcemy zmieścić się we wszystkich terminach, to związki powinny już niebawem otrzymać tę listę do wyrażenia swojej opinii.



Czy to będzie w tym roku?



- Tak, w tym roku.



Jak ocenia pani pomysł likwidacji części szkół, bo to pomysł radnej Pateny?



- Nie, to nie jest pomysł radnej Pateny. Proszę sobie przypomnieć, że w ubiegłorocznym projekcie, my też wskazaliśmy dwie szkoły do likwidacji i jedną wygaszamy. Wygaszanie jest procesem powolnym i kosztownym, ale w przypadku dużych szkół wygaszanie jest zasadne, dlatego, że budynek musi być z czegoś utrzymywany. Natomiast, wygaszanie maleńkiej szkoły, to narażanie finansów publicznych na ogromny uszczerbek Mamy jeszcze inny aspekt. Kiedy monitorujemy wygaszanie Zespołu Szkół Ekonomicznych, to widzimy, że to jest „umieranie” szkoły. Wygaszanie szkoły tworzy kiepską atmosferę.



Czy to nie demoralizuje uczniów, nauczycieli? Jeżeli szkoła ma być wygaszana, to po co się starać?



- Dlatego to jest drugi aspekt. Z jednej strony ten finansowy, a z drugiej strony w szkole, która jest wygaszana atmosfera jest smutna, a powinno być w niej radośnie.



Jak ocenia pani sposób dyskusji wokół okrągłego stołu. Czy potrafimy jeszcze ze sobą rozmawiać o szkołach?



- Dyskusja napawa mnie optymizmem. Myślę, że potrafimy ze sobą rozmawiać, natomiast ogromnie apeluję do mediów, żeby nie podsycały i podgrzewały atmosfery. To właśnie media niepokoją

i pokazują czarno – białe oblicze różnych spraw, i o to mam żal.



Czy myśli pani, że unikniemy podobnych sytuacji, jak kilka miesięcy temu z Miejskimi Domami Kultury? Nie zobaczymy związkowców, nauczycieli, a także polityków protestujących przed magistratem przeciwko wygaszaniu?



- Myślę, że scenariusz może powtórzyć, bo to jest bardzo trudny i bolesny proces, do którego krakowianie nie są przyzwyczajeni. Myślę, że ten rok debat w różnych miejscach na pewno wpłynął na zwiększenie świadomości obywateli miasta. Nie mniej jednak tych, których dotyczy bezpośrednio, na pewno bardzo boli i to będzie powodem protestu, a politycy będą grać swoje.


Od przyszłego roku samorządowcy w całej Polsce zaczynają ofensywę, która ma polegać na przekonywaniu polityków do zmian w Karcie nauczyciela. Czy politycy są na to gotowi?



- Politycy chcą pozyskać tłumy, a tłumy mają dość Karty nauczyciela. Proszę zwrócić uwagę, że 700 tysięcy nauczycieli, to jednak nie cały tłum. W tej chwili populistycznie można mówić, że zmiany w Karcie nauczyciela są niezbędne. Nawet związki już o tym mówią, natomiast to będą kosmetyczne zmiany, które nie zmienią tego, że w edukacji będą zasiadać ludzie, którzy chcą pracować z dziećmi, mają dużo zapału i świeżości. To jest możliwe wtedy, kiedy Karta nauczyciela zniknie, bo utrzymuje ona w każdej szkole przynajmniej jednego kiepskiego nauczyciela, a to jest demoralizujące.



Czyli jest przyzwolenie ze strony posłów Prawa i Sprawiedliwości, profesora Terleckiego, Krzysztofa Szczerskiego?



- Myślę, że na kosmetyczne zmiany, takie jak urlop dla podratowania zdrowia, czy spędzenie części wakacji na doskonaleniu zawodowym jest przyzwolenie.



Rozumiem, że to jest rodzaj listka figowego?



- Oczywiście.



Jak przekonać nie przekonanych parlamentarzystów do zmiany Karty nauczyciela?



- To się nie wydarzy. Zwróciłam uwagę na smutną rzecz. Większość samorządowców z małych miejscowości nie rozumie, że Karta nauczyciela jest ogromnym złem. Oni chcą zmiany finansowania edukacji tak, żeby móc pokryć koszty etatów. Nie myślą w ogóle o zmianie. Byłam na Kongresie Samorządowym, i to co mnie zdziwiło i przeraziło to pomysł, że subwencja miałaby iść za etatem nauczycielskim, a nie za uczniem. Informacja, jaką czytaliśmy o fantastycznych wynikach badań Persona pokazuje, że nie mamy najgorszej szkoły a Europie. Cały świat krzyczy, że z edukacją jest kiepsko i nowe pokolenie wymaga nowych, dynamicznych i dobrze wyedukowanych nauczycieli.




Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię