Wyszedł więc z hotelu i zauważył, że mężczyzna, którego podejrzewał o kradzież, wsiada do tramwaju. Policjanci zatrzymali zaskoczonego rabusia na jednym z przystanków.

Mężczyzna przyznał się do kradzieży telefonu, nie miał go już jednak przy sobie. Dodatkowo był pijany i nie potrafił powiedzieć, co z nim zrobił.