Jak dodał Legutko, problem zagrożenia ze strony dżihadystów jest realny. "Powinniśmy być ostrożni. To rzecz, która niekoniecznie przynosi korzyści. Mamy dziesiątki aktów terrorystycznych w Europie. Wielu muzułmanów przyjeżdża do Europy z intencją kontynuowania walki" - mówił europoseł PiS.

CZYTAJ CAŁOŚĆ ROZMOWY

Bardziej stanowczo w kwestii przyjmowania muzułmańskich uchodźców wypowiadał się na antenie Radia Kraków Jarosław Gowin. "Wystarczą setki tysięcy niezasymilowanych muzułmanów, żeby roznosić po krajach Europy zachodniej zarazę terroryzmu. Jak przyjmiemy osoby wyznania muzułmańskiego, to ataki nastąpią też w Polsce - mówił szef Polski Razem. Zaznaczał, że podstawowym obowiązkiem państwa jest troska o własnych obywateli. WIĘCEJ

Polska ma przyjąć 2 tysiące uchodźców. Taką deklarację kilka tygodni temu złożył wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk w Luksemburgu podczas nieformalnej obrady szefów resortów. Państwa członkowskie mają łącznie przyjąć 60 tysięcy imigrantów. Unijne kraje zobowiązały się do przyjęcia 20 tysięcy uciekinierów z Syrii, którzy przebywają w obozach dla uchodźców oraz 40 tysięcy imigrantów, którzy dotarli już do Grecji i Włoch. 

Pierwsi z przybyłych syryjskich uchodźców zamieszkali też w Tarnowie, To Riyad, Reem, Lema oraz Amer. Do Polski przylecieli 10 lipca w nocy razem ze 150 rodakami, w obawie przed prześladowaniami chrześcijan. 

Do Małopolski miały trafić w sumie trzy chrześcijańskie rodziny z Syrii. Wszystkie pod opiekę tarnowskiego zboru Wolnych Chrześijan. Jedna z nich zrezygnowała z tego niedługo po przylocie do Warszawy. Jej członkowie nie chcieli rozdzielać się ze spokrewnionymi Syryjczykami, którzy razem z nimi przylecieli do Polski, ale mieli trafić do innego miejsca. WIĘCEJ

 

 

 

(RK/ew)