Lekkoatleta, który ujął złodzieja nie chce ujawnić swojej tożsamości. W rozmowie z Radiem Kraków podkreśla, że nie wyobraża sobie, by mógł inaczej zareagować w tej sytuacji. "Złapałem go, obezwładniłem, potem podbiegł do mnie sam okradziony jubiler. Dziwi mnie tylko brak reakcji ludzi wokół, chęci pomocy osób postronnych" - mówi Radiu Kraków. 

Zatrzymanie złodzieja nie było całkiem trudne, tym bardziej, że był on nietrzeźwy. W wydychanym powietrzu miał 1,7 promila alkoholu. 

Złodziej próbował skraść wyroby jubilerskie warte 8,5 tys. złotych. Teraz odpowie za przestępstwo, grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności. 

 

 

(Aleksandra Podziewska/ew)